Gdy ból leczymy lustrem

Redakcja
Dr Alina Radajewska jest wykładowcą w Instytucie Fizjoterapii Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu.
Dr Alina Radajewska jest wykładowcą w Instytucie Fizjoterapii Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu. Sławomir Mielnik
Rozmowa z dr Aliną Radajewską, zajmującą się nowatorską metodą rehabilitacji - terapią lustrzaną.

- Na czym polega metoda rehabilitacji, w której zwykłe lustro może być pomocne w leczeniu bólu i zaburzeń funkcjonalnych kończyn?
- Lustro przymocowujemy do stołu w nieco inny sposób (w linii pośrodkowej ciała), tak aby pacjent nie mógł widzieć swojej chorej kończyny (jest ona po drugiej stronie lustra albo przysłonięta), a skoncentrował się w jak największym stopniu na obserwacji odbicia zdrowej ręki czy nogi.

- Co się wówczas dzieje?
- Terapia polega na wykorzystaniu odbicia zdrowej ręki i dostarczeniu w ten sposób do mózgu iluzji wzrokowej (wrażenia) o prawidłowo poruszającej się chorej ręce, która w lustrze wygląda przecież jak druga ręka. Bardzo często pacjenci zgłaszają pojawiające się realne odczucie tego ruchu w trakcie terapii. Można powiedzieć, że dzięki pracy przed lustrem mózg jest w stanie “przypomnieć sobie" jak powinien pracować niesprawną kończyną. W efekcie pomaga zmniejszać ból lub przywracać utraconą funkcję.
Jeżeli nagle doznajemy urazu, lub nasza kończyna nie porusza się prawidłowo, reprezentacja czuciowo-ruchowa dla tej kończyny znajdująca się w korze mózgowej otrzymuje niezgodną informację lub jej brak. U pacjentów neurologicznych taki stan może prowadzić do tzw. wyuczonego objawu nieużywania chorej ręki. Codzienny trening z lustrem może skutecznie zapobiec takim powikłaniom. Sam fakt obserwacji aktywizuje System Neuronów Lustrzanych w naszym mózgu powodujący wzrost aktywności w tych obszarach motorycznych, które pobudzane są podczas rzeczywistego wykonywania obserwowanych czynności
.

- Jakie efekty daje ta metoda?
- Na pewno nie możemy liczyć na natychmiastową poprawę funkcjonalną. Ważne jest także nastawienie pacjenta - przekonanie do tego rodzaju terapii oraz odpowiednio przeszkoleni terapeuci. Liczne doniesienia naukowe dowodzą, że pomaga normalizować różnego typu zaburzenia czuciowe wywołane na skutek braku zgodności zmysłów (wzrok, dotyk, czucie ułożenia kończyny w przestrzeni itp.) np.: przy bólach w zespole Sudecka czy bólach fantomowych, oraz w niedowładach kończyn.

- Na ile jest ona popularna?
- W Polsce to dziedzina raczkująca, badania na których oparłam swoją pracę doktorską były pionierskimi w naszym kraju. Wyniki przedstawiono w tym roku na światowym kongresie neurologii w Wiedniu. Dzięki temu nawiązano ze mną kontakt z Uniwersytetu w Leicester (UK) i dostałam zaproszenie do wzięcia udziału w projekcie europejskiej współpracy pod nazwą: EU COST network in Mirror Therapy. W Anglii miałam okazję spotkać się z naukowcami z innych krajów i wymienić doświadczenia. Okazuje się, że Holendrzy wykorzystują lustro do leczenia w warunkach domowych, Niemcy szczególnie w usprawnianiu pacjentów z niedowładem po udarze mózgu, natomiast Szwajcarzy uzyskują dobre efekty w leczeniu bólu. Z powodu braku wspólnego programu celem europejskiej sieci jest ustalenie wspólnych rekomendacji w stosowaniu terapii lustrzanej. Na razie mamy ustalony terminarz spotkań, a w poszczególnych krajach powstają grupy warsztatowe. Uważam, ze w Polsce terapia lustrzana powinna mieć praktyczne zastosowanie: w programowaniu treningu ręki w ośrodkach rehabilitacyjnych, ambulatoriach również w leczeniu w warunkach domowych. Chciałabym zainteresować tą terapią nasza szpitale i ośrodki rehabilitacyjne a w przyszłości prowadzić kolejne badania według standardów ustalonych dzięki współpracy sieci COST.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska