Gdy jadą kibole, na autostradzie A4 nie zatankujesz i nie zjesz [wideo]

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
W niedzielę podczas przejazdu kibiców z Chorzowa nie działała stacja w Wysokiej. Oficjalnym powodem była jednak awaria.
W niedzielę podczas przejazdu kibiców z Chorzowa nie działała stacja w Wysokiej. Oficjalnym powodem była jednak awaria. Radosław Dimitrow
Stacje paliw i bary są regularnie zamykane w obawie przed pseudokibicami.

- Wkurza mnie to! - denerwuje się pan Mariusz, który w weekendy często podróżuje autostradą. - Już kilka razy zdarzyło mi się na A4, że w środku dnia nie mogłem zatankować. Na początku myślałem, że mam pecha i trafiam na awarie, ale kiedyś jeden z pracowników wygadał się, że chodzi o kibiców. Stacje benzynowe, sklepy i restauracje są zamykane, bo obsługa boi się, że "kibole", którzy przejeżdżają autostradą, zrobią rozróbę albo rozkradną towar.

Problem dotyczy wyłącznie lokali działających na terenie miejsc obsługi podróżnych, które znajdują się przy autostradzie A4. Ostatnim razem były one zamknięte w niedzielę między godz. 8.00 a 9.00 - w tym czasie kibice Ruchu Chorzów jechali na wyjazdowy mecz z Lechem Poznań. Ale podobne sytuacje zdarzają się nawet kilka razy w miesiącu, szczególnie gdy autostradą poruszają się autobusy z kibicami drużyn grających w ekstraklasie, m.in. Śląska Wrocław, Wisły Kraków, Cracovii, Górnika Zabrze, Piasta Gliwice.
- Przyszedł pan policjant i ostrzegł, że autostradą będzie przejeżdżać grupa "kiboli" - powiedziała nam w niedzielę pracownica restauracji na MOP-ie autostradowym Wysoka. - No to wolałyśmy zamknąć lokal, bo u nas nie ma ochrony. Zawsze tak robimy. Ale to nie trwa długo...

Podobnie postąpiła w niedzielę obsługa stacji paliw w Wysokiej, która teoretycznie czynna jest 24 godziny na dobę. Na drogach dojazdowych stanęły pachołki, drzwi wejściowe zostały zamknięte, a światła w środku przygaszone. Niektórzy kierowcy próbowali przedzierać się autami między pachołkami, ale i tak nie byli w stanie zatankować, bo dystrybutory zostały wyłączone. Na drzwiach stacji zawisła kartka "Przepraszamy. Awaria systemu". Co ciekawe, została ona zdjęta zaraz po godz. 9, czyli gdy autobusy wypełnione kibicami pojechały dalej. Kierowniczka stacji nie była w stanie nam powiedzieć, co było przyczyną awarii. - O to musi pan zapytać szefa, który będzie w poniedziałek - usłyszeliśmy na stacji.

W poniedziałek szef nie chciał jednak rozmawiać z nto. Odesłał nas do centrali firmy, która jednak nie zdążyła odpowiedzieć na przesłane pytania.
Formalnie zarządcą tego odcinka A4 jest opolski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Michał Wandrasz, rzecznik opolskiej GDDKiA, tłumaczy, że ta instytucja nie ma wpływu na zamykanie lokali. - Teren jest oddany w dzierżawę prywatnym podmiotom - tłumaczy.

Grzegorz Dyrda, prezes Stowarzyszenia Kibiców Piasta Gliwice, mówi, że stacje paliw i sklepy są zamykane nie tylko na opolskim odcinku autostrady A4, ale także na drogach w innych częściach kraju.

- Zdarzało się to nawet na trasie z Gliwic do Gdańska, co sprawiło sporo kłopotów kierowcom poruszającym się w tym samym kierunku - tłumaczy. - Wiem, że zamykanie punktów usługowych sugeruje każdorazowo policja. Ale takie środki ostrożności są mocno przesadzone i utrudniają życie zwykłym ludziom.

Podobnie sądzą kibice opolskich klubów, którzy przekonują, że burdy i sklepowe kradzieże to dziś rzadkość. Z drugiej strony na opolskim odcinku autostrady dochodziło już do bójek z pseudokibicami. W 2008 roku szalikowcy Ruchu Chorzów zepchnęli samochód, którym jechali fani Śląska Wrocław. Następnie zabarykadowali autostradę, wyciągnęli wrocławskich kibiców z auta i dotkliwie ich pobili.

Opolska policja obiecała przysłać dzisiaj swoje stanowisko ws. metod zabezpieczania autostrady na czas przejazdu kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska