Gimnazjaliści z Mniejszości Niemieckiej nie muszą się uczyć trzeciego języka obcego

Ponieważ gimnazjalista powinien uczyć się dwóch języków obcych, rodzice i działacze TSKN obawiali się, że młodzież mniejszościowa będzie musiała znać obok polskiego i niemieckiego - języka mniejszości - angielski i jeszcze jeden język obcy, np. francuski, hiszpański lub włoski.

- To by było zabójcze - uważa Bernard Gaida, wiceszef TSKN - zmuszałoby do tworzenia czegoś w rodzaju szkoły dla geniuszy, z której każdy wychodzi ze znajomością czterech języków.

Rodzice bali się nadmiernego przeciążenia dzieci, działacze wycofywania przez nich deklaracji o uczeniu się niemieckiego jako języka mniejszości. W ministerstwie interweniowali więc poseł MN Ryszard Galla, Bernard Gaida i Piotr Baron, prezes Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego. Ostateczna interpretacja ministerialna jest niezwykle korzystna dla mniejszości.
- MEN zaakceptowało naszą propozycję, by uczeń, który wybierze język niemiecki jako pierwszy język obcy, mógł jednocześnie uczyć się go jako języka mniejszości, a godziny tych lekcji się sumują - mówi Biotr Baron - oznacza to, że taki gimnazjalista będzie miał 6 godzin niemieckiego. Pozwoli to na bardzo dobre poznanie języka i na skuteczne podtrzymywanie tożsamości.

Dyrektorzy gimnazjów już wiedzą o decyzji MEN, choć na piśmie zostanie ona przysłana za tydzień lub dwa.

- Z obsadą większej liczby godzin nie będzie u nas kłopotu - mówi Krystyna Jakuczek, dyrektor PG w Dębskiej Kuźni. - Mam dwóch germanistów, a kolejnych dwoje nauczycieli ma uprawnienia do uczenia niemieckiego. Ale decyzja MEN jest trochę spóźniona. Powinniśmy już mieć gotowe siatki godzin, teraz trzeba je będzie tworzyć od nowa.