Były one waloryzowane co kwartał, nikt nie zauważył jednak, że przekroczyły limit, ustalony przez rząd. Sposób naliczania diet rada zmieniła dopiero w tym roku. W Głogówku nadpłata wynosi od kilkudziesięciu złotych do ok. 8 tys. w przypadku poprzedniej przewodniczącej rady gminy. Do tej pory ze zwrotem należności ociąga się 10 radnych.
Była przewodnicząca Elżbieta Mulka, kategorycznie i za pośrednictwem pisma kancelarii prawnej odmówiła zapłacenia. Uważa, że to urząd błędnie naliczył wysokość diety i teraz nie ma podstaw prawnych, aby domagać się zwrotu. Władze gminy, które początkowo zapowiadały wystąpienie na drogę sądową, ostatecznie się na to nie zdecydowały.
- Wysłaliśmy pisma do radnych, aby się wypowiedzieli do kiedy zamierzają się rozliczyć z nadpłaconych diet - mówi Małgorzata Wójcicka-Rosińska, rzecznik urzędu miejskiego w Głogówku - Zaproponowaliśmy możliwość rozłożenia diet na raty z możliwością spłaty do października 2014 roku. Do tej pory radni nie wypowiedzieli się w tej kwestii.
- Czyli mamy czas do 2014 roku. W każdej chwili mogę to zrobić - komentuje jeden z radnych.
Do tej pory nadpłacone diety oddali do kasy gminy: Jadwiga Matusiewicz, Piotr Samson, Andrzej Łukasiewicz, Józef Kowaś, Norbert Burczyk, Joachim Janik, Mariola Staffa, Ernest Nowak, Elżbieta Adamiszyn, Barbara Grzegorczyk, Bogusława Poremba i Krzysztof Barton.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?