Głuchołazy: Biznesowym porachunkom przyjrzy się sąd

Krzysztof Strauchmann
Mieszkańcy powiatu oskarżeni o zlecenie porwania i wymuszanie okupu.

Za tydzień przed Sądem Rejonowym w Opolu zacznie się rozprawa karna Edwarda Z. z Nysy oraz Zbigniewa J. z Głuchołaz i jego brata Dariusza J. z Gliwic. To finał głośnego wydarzenia, które miało miejsce 7 maja ub. roku w jednej z restauracji w Głuchołazach.

Policjanci z Łodzi i Opola zatrzymali wtedy braci J. Mężczyźni umówili się tu z mieszkającym w Łodzi przedsiębiorcą Piotrem S. Wcześniej mieli wydzwaniać do niego na komórkę, informując, że wiedzą o planowanym porwaniu jego dziecka. Przestraszony przedsiębiorca poprosił o pomoc policję, a ta przygotowała zasadzkę.

Piotr S. dyskretnie obserwowany przez policję przyjechał do Głuchołaz na umówione spotkanie w restauracji. Według śledczych w czasie rozmowy Zbigniew J. poinformował go, że zlecono porwanie jego dziecka, a jemu samemu mają być połamane nogi. Jeśli jednak zapłaci 200 tys. zł, to wszystko zostanie załatwione i nikomu włos nie spadnie z głowy. Piotr S. dostał kilka minut do namysłu, a wtedy policjanci zatrzymali uczestników zajścia. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano także Edwarda Z. z Nysy, który w Głuchołazach prowadzi mały punkt handlowy.

Według śledczych Edward Z. miał zlecić porwanie mieszkańca Łodzi braciom J, by w ten sposób odzyskać pieniądze za mieszkanie. Lokal zlicytował jego żonie komornik sądowy, egzekwując długi wobec przedsiębiorcy z Łodzi. Obu mężczyzn łączyły bowiem wcześniej nierozliczone interesy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska