Głuchołazy. Co dalej ze spółką FM Mebel?

Krzysztof Strauchmann [email protected]
Józef Zarzeczniak i Dariusz Krzemień: - Ludziom chodzi przede wszystkim o zachowanie pracy. (fot. Krzysztof STrauchmann)
Józef Zarzeczniak i Dariusz Krzemień: - Ludziom chodzi przede wszystkim o zachowanie pracy. (fot. Krzysztof STrauchmann)
Ikea ugrobiła głuchołaską fabrykę mebli, ale teraz ją chce uratować. Sąd postanowił dać firmie jeszcze jedną szansę, ale banki już nie. 200-osobowej załodze brakuje pieniędzy na produkcję.

Sąd upadłościowy w Opolu zgodził się zmienić sposób upadłości głuchołaskiej spółki FM Mebel i dał firmie szansę na zawarcie porozumienia z wierzycielami.

Zobacz: Prudnik. Pracownicy Froteksu dostali zaległe pensje

Wyznaczony przez sąd nadzorca ocenił, że firma jest w stanie wywiązać się ze spłaty długów, zarabiając na sprzedaży swoich wyrobów.

W listopadzie ub. roku zarząd spółki FM Mebel w Głuchołazach wystąpił do sądu o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej, wyprzedaż majątku i likwidację firmy, zatrudniającej ok. 200 osób. Powodem trudnej sytuacji producenta mebli było wycofanie się szwedzkiego koncernu Ikea z zamówień.

- Jeszcze w 2008 roku negocjowaliśmy z Ikeą zwiększenie produkcji nawet o 50 - 80 procent - mówi Damian Cieślak, współwłaściciel i prokurent w spółce. - Zainwestowaliśmy w rozwój, w uruchomienie produkcji nowych wyrobów. Niestety, dopadł nas światowy kryzys. Po paru miesiącach rozmów Ikea wycofała się z omawiania wieloletniego kontraktu. Potem stopniowo zaczęła ograniczać wcześniejsze zamówienia. Pod koniec 2008 roku zapowiedziano nam, że w ciągu pół roku zupełnie przestaną kupować nasze produkty z powodu kryzysu na światowych rynkach.

W ciągu dwóch ostatnich lat zakład w Głuchołazach pięciokrotnie zmniejszył produkcję. W ostatnich miesiącach ubiegłego roku nie był w stanie zarobić na koszty bieżącego utrzymania.

W październiku bank odmówił im jakichkolwiek kredytów na uruchomienie produkcji nowych wyrobów, czym chcieli zdobyć innych kontrahentów. Niespodziewanie pod koniec roku Ikea znów zaproponowała Głuchołazom współpracę.

- Jest szansa na uratowanie firmy - uważa Jan Juszczak z zarządu FM Mebel. - Podpisaliśmy porozumienie z Ikeą. Do końca tego roku mamy dostarczać jej nasze wyroby w ilościach takich, jak za czasów najlepszej prosperity zakładu w latach 2007 - 2008.

Zobacz: Ikea rezygnuje z Opola

Zarząd spółki musi jednak w ciągu trzech miesięcy przekonać wszystkich wierzycieli, w większości dostawców materiałów, że warto dać zakładowi drugą szansę.

- Chcemy zawrzeć układ z wierzycielami, spłacić wszystkie długi w ciągu 3 lat, sprzedać zbędną część majątku - zapowiada Damian Cieślak. - Nasz los zależy od ZUS-u, który w kwietniu ma zdecydować, czy przedłuży nam spłatę zobowiązań. Pozostali wierzyciele są skłonni do ugody. Musimy też zdobyć pieniądze na zakup większej ilości materiałów, żeby sprostać zamówieniom dla Ikei. Tymczasem banki nie chcą rozmawiać o żadnych kredytach z całą branżą meblarską. Nasza sytuacja jest nadal bardzo trudna, bo choć mamy zamówienia, brakuje nam pieniędzy na ich realizację.

Zarządowi spółki sekunduje prawie 200-osobowa załoga. Pracownicy są regularnie informowani przez zarząd o sytuacji firmy i prowadzonych rozmowach.

- Ludzie przede wszystkim chcą utrzymać miejsca pracy. Wierzymy, że nasz zakład uda się uratować i wspieramy zarząd - deklaruje Dariusz Krzemień z działu produkcji.

Mimo problemów firma do tej pory nie prowadziła większych zwolnień. Nie zalega też z wypłatą pensji, choć zdarzały się 2-tygodniowe opóźnienia. W połowie ub. roku pracownicy zgodzili się nawet na kilkumiesięczne ograniczenie czasu pracy dla wszystkich do 3/4 etatu.

Jak podkreśla Jan Juszczak, to z powodu wysokich kwalifikacji załogi Ikea zdecydowała się złożyć zamówienia akurat w Głuchołazach, choć w Polsce mieli kilka innych firm dostawczych do wyboru. Gdyby spółce udało się rozruszać działalność na dawnym poziomie, nie jest wykluczone, że będzie nawet przyjmować kilkunastu nowych pracowników.

Spółka FMMebel powstała w 2002 roku z niewielkiej działalności gospodarczej. Jej właściciele wykupili od syndyka budynki i teren zlikwidowanej z powodu bankructwa Głuchołaskiej Fabryki Mebli. Od początku bazowali na współpracy z Ikeą, ale stopniowo zdobywali też innych odbiorców. Firma specjalizuje się w produkcji mebli z litego drewna. 90 procent produkcji sprzedaje na eksport.

Pod lupą

W 15-tysięcznych Głuchołazach FMMebel jest największym pracodawcą obok fabryki papieru. W miasteczku i całej gminie bez pracy jest obecnie ok. 2 tys. osób.

Powiat nyski miał pod koniec ub. roku 18-procentową stopę bezrobocia, przy średniej krajowej 12 procent. To oznacza, że co piąty mieszkaniec powiatu zdolny do pracy nie ma szansy na zatrudnienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska