Gmina Biała nie chce ufundować nagrobka zmarłemu mieszkańcowi

fot. Krzysztof Strauchmann
Stanisław Wolak z Kolnowic był kolegą zmarłego Zygmunta: - Należy mu się porządny nagrobek. Zapłacić powinien ten, kto skorzystał na jego majątku - twierdzi.
Stanisław Wolak z Kolnowic był kolegą zmarłego Zygmunta: - Należy mu się porządny nagrobek. Zapłacić powinien ten, kto skorzystał na jego majątku - twierdzi. fot. Krzysztof Strauchmann
Samorząd przejął gospodarstwo w Kolnowicach po zmarłym mężczyźnie i sprzedał z zyskiem. Nagrobka mu jednak nie wystawi - zasłania się przepisami.

To nie jest w porządku - komentuje głośno Stanisław Wolak, znajomy zmarłego przed trzema laty Zygmunta Majchera. - Gmina wzięła majątek i dom, to gmina powinna wystawić zmarłemu porządny pomnik.

Zygmunt Majcher był całe życie mieszkańcem niewielkich Kolnowic. Odziedziczył po matce stary domek i niewielkie gospodarstwo o powierzchni ok. 4 hektarów. Zmarł nagle w wieku 50 lat. Poszedł do sąsiadów coś naprawić, bo był znanym w okolicy mechanikiem. Przewrócił się na podwórzu i już nie wstał.

- Za pogrzeb zapłaciła opieka społeczna, ale pieniędzy nie wystarczyło na wszystko
- opowiada sołtys Józef Matuszewski. - Ubranie do trumny zebraliśmy wśród mieszkańców, co kto miał - nową koszulę czy spodnie.

Zgodnie z prawem majątek po osobach, które nie zostawiły testamentu, ani nie mają rodziny, przejmuje gmina.
Po dwóch latach spraw sądowych urząd w Białej formalnie przejął nieruchomość, a potem wystawił ziemię na przetarg. Kupił ją rolnik ze Śmicza za ponad 100 tys. zł.

Zdaniem miejscowych, skoro gmina zarobiła tyle pieniędzy, to powinna zmarłemu ufundować porządny pomnik, a nie tylko drewniany krzyż, który rozleci się za parę lat.

- Niestety, przepisy finansowe nie pozwalają, aby za gminne pieniądze fundować nagrobek prywatnej osobie - tłumaczy burmistrz Arnold Hindera. - Zrobiliśmy to, co jest w zakresie naszych możliwości. Zapłaciliśmy za koszty pogrzebu 2375 zł, by zmarły został pochowany z należytą czcią. A we wsi zrobiliśmy drogi za pół miliona.

- Nagrobek kosztuje ok. 3 tys. zł. - upiera się sołtys Matuszewski. - Wieś chciała uprawiać to pole do czasu sądowego wyroku. Moglibyśmy wtedy z zysku kupić kamień nagrobny. Ale burmistrz wydzierżawił je innej osobie.

- Nie mogę nikogo zmusić, żeby dzierżawiąc czy kupując pole, dodatkowo coś ufundował - tłumaczy burmistrz. - Dobrze znałem Zygmunta, to był uczciwy i uczynny człowiek. Nagrobek mu się należy. Proponowałem zainteresowanym, żeby zaczęli zbierać pieniądze wśród sąsiadów. Sam się dołożę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska