Gmina wynajęła jej mieszkanie obcej osobie. Mieszkanka Głubczyc złożyła pozew

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
76-letnia Adela Orłowska chce od władz Głubczyc 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia za to, że przez 5 miesięcy musiała mieszkać w szkolnym internacie, bo gmina wynajęła jej mieszkanie obcej osobie.

Jestem schorowana, po zawale, a przez ten czas musiałam mieszkać w fatalnych warunkach - argumentuje Adela Orłowska z Głubczyc. - Do dyspozycji miałam niewielki pokój, łazienka i toaleta były na korytarzu, kuchni w ogóle nie było. A przecież mam własnościowe mieszkanie w centrum miasta, ale gmina podnajęła je komuś innemu.

Wprawdzie od roku pani Adela mieszka już we własnej kawalerce, ale teraz walczy o zadośćuczynienie za 5 miesięcy spędzonych w szkolnym internacie. Pozwała gminę o 5 tysięcy złotych.

- To nie jest chyba wygórowana suma za moje krzywdy - mówi. - Straciłam sporo nerwów i zdrowia walcząc o odzyskanie mieszkania.

Jan Krówka, burmistrz Głubczyc uważa, że oczywiście rekompensata należy się pani Adeli, ale nie tak duża.

Absurd. Gmina wynajęła mieszkanie pani Adeli innej lokatorce. Właścicielka musi mieszkać w internacie!

- Pani Orłowska nie wykazała skąd się wzięła ta kwota. Przecież jest to tysiąc złotych za każdy miesiąc - mówi burmistrz. - Takich stawek za wynajem mieszkań nie ma w Głubczycach. Jesteśmy skłonni zapłacić 2 tysiące.

Sprawa trafiła więc do Sądu Rejonowego w Głubczycach. Przypomnijmy. Początek tej sprawy sięga 2007 roku, kiedy burmistrzem był Adam Krupa, dziś poseł PO.

Adela Orłowska poważnie zachorowała, a że jest osobą samotną, postanowiła wyprowadzić się do Domu Opieki Społecznej. Odpowiednią placówkę znalazła w Krasnobrodzie.

Przed wyjazdem swoją kawalerkę przy ul. Emilii Plater przekazała w użyczenie gminie Głubczyce. W umowie obie strony zawarły klauzulę mówiącą o tym, że jeśli właścicielka będzie chciała wrócić do domu, musi dać znać gminie pół roku wcześniej.
Kobieta nie czuła się dobrze poza domem i zgodnie z umową, pół roku wcześniej poinformowała burmistrza, że chce wrócić do siebie. Tymczasem podczas nieobecności właścicielki lokalu, gmina przydzieliła go innej kobiecie i zawarła z nią umowę... na czas nieokreślony.

Kiedy Adela Orłowska wróciła, okazało się, że nowa lokatorka nie chce opuścić jej mieszkania. Twierdziła, że przeniesie się tylko do lokalu w centrum miasta, blisko kościoła i ośrodka zdrowia.

W rezultacie pani Adela przez 5 miesięcy musiała mieszkać w szkolnym internacie. Do siebie wróciła we wrześniu ubiegłego roku.

- Nikomu nie życzę, by przechodził taką gehennę jak ja wówczas - mówi Adela Orłowska. - Prosiłam, błagałam o pomoc władze, ale bezskutecznie. Dlatego staram się o zadośćuczynienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska