Gorączka Q w Nowej Cerekwi. Dwóch pracowników rolniczej spółdzielni wciąż pod opieką lekarzy

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
Osoby, które miały kontakt z bakterią wywołującą groźną gorączkę na razie nie chorują, ale na ostateczne wyniki badań trzeba jeszcze poczekać.

U dwóch osób stwierdzono podwyższoną ilość tzw. przeciwciał. Nie oznacza to, że są oni chorzy, ale to sygnał, że organizm mógł mieć kontakt z wirusem.

- Na wyniki badań, które całkowicie wykluczą chorobę trzeba jednak jeszcze poczekać - informuje Joanna Zagwodzka, szefowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Głubczycach.

Pracownicy ci są pod stałą opieką swoich lekarzy rodzinnych. Mogli zarazić się bakterią przez bezpośredni kontakt ze zwierzętami, na przykład wydychając kurz, do którego przedostała się bakteria.

Bakterię Coxiella burneti, wywołującą gorączkę Q, pod koniec ubiegłego roku wykryto o kilkunastu krów ze stada liczącego 190 sztuk.

Wówczas jedna z krów poroniła. W związku z tym przeprowadzono badania na brucelozę (choroba zwierząt, która przenosi się także na ludzi, powodując m. in. zapalenie opon mózgowych). Tej choroby nie wykryto, ale przy okazji zrobiono także testy na gorączkę Q.

Wtedy okazało się, że kontakt z tą bakterią miało kilkanaście zwierząt. Krowy te zostały odizolowane od reszty stada.

Mleko pochodzące od nich zostało zutylizowane, a zwierzęta były leczone. Poza trzema krowami, które wciąż są odizolowane od stada, pozostałe są już zdrowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska