Gotowi na Black Friday? Chęci są wielkie, ale stan konta to 4 złote i 37 groszy. Zobaczcie najśmieszniejsze memy o Black Friday

Wielu Polaków krytykuje Walentyki i Helloween, że to nie są polskie święta, tylko zostały sztucznie zapożyczone z Ameryki.

Black Friday również niektórzy krytykują, ale już tylko z tego powodu, że w Polsce... obniżki są za małe! Nie to, co w USA, kiedy przeceny mogą sięgać kilkadziesiąt procent, dzięki czemu można upolować prawdziwe okazje na zakupach.

Black Friday, czyli Czarny Piątek, to dzień, który budzi mieszane uczucia. Dla niektórych jest to okazja do zdobycia wymarzonego produktu za bezcen, dla innych zaś to tylko histeria zakupowa.

Black Friday to po angielsku Czarny Piątek. Oznacza piątek po Dniu Dziękczynienia, który jest jednym z najważniejszych świat w Stanach Zjednoczonych. To zwyczajowy początek amerykańskiego sezonu zakupów przed Bożym Narodzeniem.

Od kilku lat Black Friday (a w Polsce nawet Black Week, czyli cały tydzień) wprowadza coraz więcej krajów, ponieważ napędza on sprzedaż.

W Czarny Piątek wiele sklepów czynnych jest w dodatkowych godzinach (w USA niekiedy całą dobę!), oferując specjalne okazje i obniżki cen.

W USA mimo obniżek i rabatów Black Friday jest często najbardziej dochodowy dniem dla sprzedawców w całym roku! Szacuje się, że tego dnia na zakupy wybiera się ponad 100 milionów Amerykanów.

Polacy chętnie polują na okazje cenowe, ale też z rezerwą podchodzą do przecen z okazji Black Friday. Niejednokrotnie zdarza się bowiem, że ceny przed Czarnym Piątkiem były tak naprawdę niższe. Później podwyższono je, żeby następnie zrobić obniżkę na Black Friday.

Żeby ukrócić takie praktyki sprzedawców, w 2023 roku weszła w życie unijna dyrektywa Omnibus. Nakazuje ona sprzedawcom, aby obok aktualnej ceny wskazywali najniższą cenę produktu w ciągu ostatnich 30 dni.

Czyli nawet jeśli sprzedawca próbuje nas naciągnąć na rzekomą 50-procentową obniżkę, klienci mogą zweryfikować, czy niedawno cena danego produktu była niższa, niż przed rzekoma promocją.