- Nie jestem pisarzem, ale człowiekiem, który napisał książkę. Jeszcze wiele przede mną - powiedział Grzegorz Miecugow, podczas spotkania w Fabryce Inspiracji. Jeden z najbardziej znanych polskich dziennikarzy przyjechał do opolskiego Opolgrafu, aby rozmawiać o "Przypadku", wydanej właśnie debiutanckiej powieści kryminalnej.
- Wszystko tam jest wymyślone, co nie znaczy, że nie ma pokrycia w rzeczywistości - wyjaśniał Miecugow. - Wszystkie miasta, miejsca są realne, nawet firma wywożąca śmierci w Szamotułach, której ciężarówka pojawia się w jednej ze scen, jest prawdziwa. Wymyślanie postaci i dawanie im osobowości dało mi wiele radości.
Napisanie książki krakowski dziennikarz tłumaczy chęcią cofnięcia się, oderwania od wykonywanych codziennie obowiązków.
- Każdy powinien mieć jakąś odskocznię. Ja gram w scrabble, czytam fantastyczne rzeczy, dzisiaj rano pomalowałem stolik na werandę, tak samo było z książką - wyjaśnił prowadzący "Szkło Kontaktowe" oraz "Inny punkt widzenia".
Za późną porę emisji obu programów dostało mu się zresztą od gości.
- Media są dla ludzi, musimy decydować, co jest dobre, ale i co się chętnie ogląda - ripostował.
Mówiąc o swoich planach nie zapowiedział na razie kolejnej powieści, ale wydanie podręcznika dla dziennikarzy telewizyjnych.
- Dobrze, że nie napisałem go osiem lat temu, bo od tego czasu wszystko się zmieniło - przyznał dodając, że chciałby stworzyć kiedyś program o zagadkach świata, kosmosu i nauki.
Pytany o szczegóły swoich kontaktów z Wisławą Szymborską wyjawił, że... nasikał kiedyś do jej łóżka.
- Mieszkaliśmy w tym samej kamienicy razem ze Stefanem Kisielewskim i panią Wisławą, miałem wtedy chyba rok a pani Wisława przypomniała mi o tym, kiedy dostała nagrodę Nobla - żartował.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?