Grzegorz Miecugow w Opolu: - Z telewizji robię radio [wideo]

Anna Konopka
Anna Konopka
Grzegorz Miecugow był dzisiaj gościem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.
Grzegorz Miecugow był dzisiaj gościem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej. Anna Konopka
O wyborze studiów, pracy w Trójce, różnicach pomiędzy telewizją publiczną a prywatną opowiadał Grzegorz Miecugow w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej.

Grzegorz Miecugow rozpoznawalność i sympatię zdobył już jako redaktor radiowej Trójki, potem wydawca i prezenter Wiadomości w TVP 1, twórca i prezenter Faktów w TVN, felietonista "Dziennika Polskiego" i publicysta "Przekroju", a w końcu współprowadzący "Szkło kontaktowe".

Dziś dziennikarz opowiadał opolanom w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej, m.in. o początkach swojej kariery i pracy w radiowej Trójce i o pracy w telewizji, o jej misji.

- Ta misja to może być na przykład dobry program o tym, jak założyć firmę i na co potem uważać. Można też nadawać lekcje języków obcych, żeby osoby z mniejszych miejscowości miały równy start czy robić reportaże i pokazywać jak Polska się zmienia, bo przecież się zmienia - wyliczał Grzegorz Miecugow.

Dziennikarz wspominał kolejne etapy swojej dziennikarskiej kariery.

- Gdy pracowałem w publicznej telewizji, spotkałem tam naprawdę fajne towarzystwo. Był i zaczynający Tomek Lis, Jarek Gugała i mnóstwo kolegów którzy chcieli robić porządną telewizję. My telewizji, pracy w niej, uczyliśmy się sami.- wspominał.

Miecugow porównywał pracę w telewizji prywatnej i publicznej.

- Ta komercyjna łatwiej i szybciej podejmuje decyzje. Pamiętam, że gdy przeszedłem do TVN-u, to Waldek Milewicz zazdrościł mi, że jak coś się dzieje w jakimś kraju europejskim, gdzie u mnie od razu wysyłają dziennikarza, to on jedzie dopiero dwa dni po nas, bo tyle musi zgód uzyskać - opowiadał dziennikarz.

Gość spotkania autorskiego został zapytany o to do, którego medium ma większą słabość - do radia czy do telewizji.

- To co najbardziej lubię robić w życiu, to rozmawiać w innym punkcie widzenia. Ja w telewizji robię radio, bo przecież tam też się ciągle mówi. W "Szkle kontaktowym" są tylko dwie osoby, jakieś filmiki co prawda, ale mogłoby ich nie być - zauważył Grzegorz Miecugow.

- Bardzo lubię też radio, tam są pewne czary - wystarczą tylko dwie osoby. Do zrobienia programu musi być ich więcej, żeby m.in. oświetlić, doprowadzić dźwięk, zarejestrować czy zrealizować - wyliczał.

Spotkanie autorskie poprowadził Kordian Michalak z WBP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska