Po sobotniej porażce z Chrobrym Głogów gwardziści, którzy po raz pierwszy w tym sezonie przegrali przed własną publicznością i jednocześnie po raz pierwszy z drużyną o podobnym potencjale, mieli tylko trzy dni na wyciągnięcie wniosków.
- Zagraliśmy najsłabszy mecz w sezonie, nie licząc spotkań z czołową czwórką ligi, które to zespoły są jednak sporo mocniejsze - nie ma wątpliwości Rafał Kuptel, trener Gwardii. - Chrobry był w naszym zasięgu, przecież wygraliśmy na jego parkiecie, ale fatalna skuteczność nie pozwoliła na wywalczenie punktów. Ten element musimy poprawić w Lubinie, bo chcemy wygrać.
- Ostatnia porażka nie jest tragedią, bo w sport są one wkalkulowane, ale źle się z nią czujemy, bo zagraliśmy złe zawody - dodaje Kamil Mokrzki. - Do Lubina jedziemy po punkty, a na szali są aż trzy, więc to bardzo ważne starcie. Wygrywając umocnimy się w czołówce i będziemy w walce o ćwierćfinały.
Obie drużyny zagrają ze sobą po raz pierwszy w sezonie. Oficjalnie spotkanie w Lubinie kończy pierwszą rundę (mecz z Chrobrym był rewanżowym). Zagłębie jest w tej samej grupie co opolanie i póki co spisuje się znacznie słabiej. Nasz zespół jest trzeci i w dwunastu meczach zdobył 17 punktów. Gospodarze dzisiejszego meczu sięgnęli po zaledwie siedem. Stawiają jednak wszystkim opór, aż pięć razy byli gorsi tylko o jedną lub dwie bramki. Ostatnie dwa mecze z Meblami Wójcik Elbląg i Stalą Mielec już wygrali i z pewnością podbudowani zagrają z Gwardią.
- Zagłębie jest do pokonania, choć z pewnością jego atutem będzie własna hala - dodaje Mokrzki. - My jesteśmy podrażnieni i chcemy się odkuć. Musimy dać z siebie wszystko zagrać jak najlepiej. Tak podchodzimy do każdego rywala, a ostatnio nam nie wyszło. Musimy więc jeszcze dołożyć, popracować mocniej w obronie, ale przede wszystkim znaleźć sposób na bramkarzy. Sytuacje bowiem na pewno sobie stworzymy.
Pocieszający dla kibiców z Opola jest fakt, że gwardziści, choć wciąż bez Adama Malchera, wystąpią w najsilniejszym zestawieniu. Kolejne treningi zaliczyli Mokrzki i Przemysław Zadura, którzy długo się rehabilitowali, ale zagrali już w minioną sobotę. Widać było jednak w ich poczynaniach przerwę.
- Każdy dzień działa na ich korzyść, a występ w sobotę pomógł im wrócić do rytmu meczowego - mówi trener Kuptel. - Każdy zespół ma jednak kłopoty kadrowe i to nie jest dla nas usprawiedliwienie słabszej gry z Chrobrym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?