Protokół
Protokół
Gwardia Opole - Miedź Legnica 15-34 (9-15)
Gwardia: Śledź, Donosewicz - Drej, Zajączkowski 1, Adamczyk 1, Dziewic 1, Ogorzelec, Bujak 4, Jasiówka 3, Franek, Gościłowicz 2, Marcyniuk 3. Trener Marek Jagielski.
Miedź: Kryński, Witkowski - Jędrzejewski 3, Szuszkiewicz, Będzikowski 2, Tchorzewski 3, Skrabania 8, Szabat 8, Góreczny 3, Brygier 6, Kłoda, Patela 1. Trener Edward Strząbała.
Sędziowali: Piotr Bejnar (Ustroń) i Tomasz Wrona (Kraków). Kary: 8 min - 10 min. Widzów 200.
Początek spotkania nie zapowiadał klęski opolan. Wprawdzie goście szybko objęli prowadzenie, ale gospodarze mozolnie odrabiali straty i w 10. min po golu Macieja Adamczyka objęli nawet prowadzenie 5-4. To jednak wszystko, na co było stać w sobotę Gwardię. Do końca I połowy zdobyła tylko cztery bramki, a goście - za sprawą świetnie grających Artura Szabata i skrzydłowego Adama Skrabani - aż 11.
Nie pomagała dobra gra w bramce Marcina Śledzia, a później Sławomira Donosewicza. Gwardia na tle rywali sprawiała wrażenie naprędce skleconego zespołu, który pierwszy raz wyszedł na parkiet. W II połowie Miedź bez żadnych problemów powiększała przewagę, a obrona Gwardii była dziurawa jak szwajcarski ser. Do szewskiej pasji został doprowadzony Donosewicz, kiedy po raz trzeci z rzędu został pokonany ze skrzydła przez Andrzeja Brygiera.
- Co to ma być - krzyczał do kolegów.
- Nie miałem wymarzonego debiutu - smutno stwierdził Jasiówka. - Miedź była zdecydowanie lepsza, a my musimy solidnie wziąć się do pracy.
- W Opolu zawsze dobrze mi się grało - mówił Skrabania, były gracz ASPR-u Zawadzkie. - Prawdziwy powrót do domu będzie za dwa tygodnie, kiedy zagramy w Zawadzkiem. Ciekawe jak mnie tam przyjmą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?