Potyczka ta zainauguruje kolejny bardzo intensywny okres, jaki czeka Gwardię w kilku najbliższych tygodniach. Opolanie będą w nich grać zazwyczaj po dwa mecze w tygodniu, ponieważ w niedzielę 9 lutego, wyjazdowym meczem z MT Melsungen, rozpoczynają udział w fazie grupowej Pucharu EHF. Będą ją rzecz jasna przeplatać rywalizacją na krajowym podwórku. A w niej na wiele potknięć nie mogą już sobie pozwolić.
Wszystko przez to, że tuż przed kilkutygodniową przerwą w rozgrywkach ligowych zanotowali poważny kryzys, notując aż pięć porażek z rzędu. Co więcej, w aż trzech z tych meczów musieli uznać wyższość ekip niżej notowanych od nich w tabeli. O ile jednak Pogoń Szczecin spisuje się w tym sezonie nadzwyczaj dobrze, o tyle wyraźne przegrane z Grupą Azoty Tarnów czy Stalą Mielec, czyli ekipami plasującymi się na samym dole tabeli, dawały już naprawdę sporo do myślenia.
Zanim jednak Gwardia wróci do walki o punkty w PGNiG Superlidze, musi skupić się na tym, by szybko nie pożegnać się z rozgrywkami Pucharu Polski. A zadanie czeka ją niełatwe, ponieważ Zagłębie to zespół również młody i bardzo nieobliczalny. Co więcej, obie ekipy radzą sobie dotychczas w tym sezonie bardzo podobnie, co zwiastuje nam niezwykle ciekawe widowisko. I fakt, że Gwardia wygrała ligowy mecz w Lubinie 31:27 wcale nie daje jej wielkiej psychologicznej przewagi.
Nadzieję na to, że drużyna z Opola powoli wraca na właściwe tory, mogą dawać wyniki jej styczniowych sparingów. Odniosła ona w nich komplet trzech zwycięstw, pokonując 31:30 Banika Karwinę, 33:21 Piotrkowianina Piotrków Trybunalski oraz 31:29 Hazenę Nove Veseli. Do rezultatów spotkań kontrolnych zawsze należy jednak podchodzić z dystansem. O tym, jaka rzeczywiście jest forma gwardzistów, zaczniemy się przekonywać dopiero teraz.
Do najbliższych starć przystąpią oni z jednym nowym zawodnikiem w składzie. Opolski klub zasilił bowiem 19-letni lewoskrzydłowy Maciej Fabianowicz. Jego pozyskanie ma związek przede wszystkim z problemami zdrowotnymi Michała Scisłowicza i Karola Siwaka. Pierwszy z nich, z powodu urazu więzadeł krzyżowych, wyłączony jest z gry do końca sezonu. Drugi zaś narzeka ostatnio na bóle pleców. W związku z tym jedynym nominalnym w pełni dyspozycyjnym graczem na lewym skrzydle został Michał Milewski. A to było zdecydowanie zbyt mało, by regularnie myśleć o osiąganiu korzystnych wyników przy tak napiętym terminarzu.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?