Gwardii Opole. Baraż o ekstraklasę niemal pewny

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
W sobotę bardzo skuteczny był Przemysław Zadura.
W sobotę bardzo skuteczny był Przemysław Zadura. Sławomir Jakubowski
Do szczęścia Gwardii Opole potrzeba punktu. Ma trzy szanse.

Protokół

Protokół

WOLSZTYNIAK Wolsztyn - GWARDIA Opole 22-33
(10-16)
Wolsztyniak: Płóciniczak, Musiał - Kiciński 1, Hanyż, Kubiak 2, Pietruszka 3, Przekwas 1, Tokarek 1, Cichy 2, Chrapa 3, Tomiak M 1, Kaczmarek 4, Tomiak J 2, Szutta 2, Patelski. Trener Wojciech Hanyż.
Gwardia: Donosewicz, Galoch - Baran 8, Bujak 1, Drej 1, Gradowski 1, Knop 7, Kostrzewa, Matyszok 2, Paliwoda 1, Piech 1, Zadura 8, T. Zajączkowski, Zych 3. Trenerzy: Marek Jagielski i Henryk Zajączkowski.
Sędziowali: Łukasz Niedbała (Szczecin), Jakub Szwedo (Osina). Kary: Wolsztyniak - 14 min; Gwardia - 10 min. Widzów 200.

Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej, a nawet przed sobotnim spotkaniem w Wolsztynie wydawało się, że miejscowi mogą jeszcze powalczyć z Gwardią o miejsce w barażach o ekstraklasę. Nasi szczypiorniści przed tygodniem zawiedli na całej linii i oddali punkty walczącemu o utrzymanie Czuwajowi Przemyśl. Teraz pokazali, że to im należy się szansa na walkę o awans.

Pokonali bowiem Wolsztyniaka bardzo pewnie i za tydzień w Opolu muszą sięgnąć po punkt w starciu z Olimpią Piekary Śląskie, aby sposobić się do walki o ekstraklasę.

- Chcemy wygrać z Olimpią, a następnie dwa ostatnie mecze i dopiero wówczas pomyślimy o ekstraklasie - mówi Marek Jagielski, trener Gwardii. - Choć jesteśmy bardzo blisko celu jaki sobie założyliśmy, to pewni swego jeszcze nie możemy być. Być może ta pewność zgubiła nas z Czuwajem i drugiej takiej wpadki być nie może.

Spotkanie w Wolsztynie miało dwa decydujące momenty. Oba na początku każdej z połów. Siedem minut pierwszej odsłony opolanie wygrali bowiem 5-1, a dziewięć drugiej 7-1.

- Mieliśmy bardzo mocne otwarcie, a wynikało to z determinacji i zaangażowania zawodników - ocenił Jagielski. - Szczelna i agresywna obrona pozwoliła nam wyprowadzić aż czternaście szybkich ataków zakończonych bramkami. Znów się potwierdziło, że defensywa jest kluczowa, bo nawet przy słabszym ataku można robić przewagę.

W efekcie opolanie wypracowali bezpieczny dystans nawet 13 bramek (25-12 i 27-14) i o żadnych emocjach nie mogło już być mowy.

Co prawda gospodarze odrobili pięć bramek, ale w przeciwieństwie do ostatniego meczu, kiedy wydawało się bezpieczną zaliczkę opolanie roztrwonili, tym razem podziałało to na nich mobilizująco.
Kilka udanych interwencji zanotował Robert Galoch i jego zespół raz jeszcze odskoczył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska