Iga Świątek dogoniła Caroline Wozniacki pod względem liczby tygodni spędzonych na szczycie rankingu WTA

Urodzona w 1990 roku tenisistka, która kilka tygodni temu ogłosiła, iż wznawia sportową karierę, w klasyfikacji zawodniczek, które mają na koncie najwięcej tygodni spędzonych na pierwszej pozycji, dotychczas plasowała się na dziesiątej pozycji.

Świątek, która światowy ranking tenisistek otwiera nieprzerwanie od 4. kwietnia 2022 roku, właśnie wyrównała osiągnięcie wielkiej duńskiej zawodniczki i wiele wskazuje na to, iż już za tydzień wypchnie ją z czołowej dziesiątki klasyfikacji wszechczasów.

W najnowszym rankingu WTA nasza tenisistka ma 744 punkty przewagi nad czającą się za jej plecami Aryną Sabalenką. Obydwie tenisistki wezmą udział w zmaganiach w Montrealu, gdzie rozgrywany jest turniej rangi 1000. Aby Białorusinka, która w ubiegłym roku podczas rozgrywanego w tym samym czasie turnieju w Toronto zdobyła 105 punktów, awansowała na pierwsze miejsce, w Kanadzie musiałyby mieć miejsce dwa zdarzenia - wiceliderka musiałaby okazać się triumfatorką zmagań, z kolei Iga musiałaby przegrać w drugiej lub trzeciej rundzie.

Jeśli Polka w tym tygodniu odniesie co najmniej dwa zwycięstwa, niezależnie od wyników osiągniętych przez groźną rywalkę zachowa pierwszą pozycję w światowym rankingu i tym samym samodzielnie będzie plasować się na dziesiątej pozycji w klasyfikacji wszech czasów obejmującej zawodniczki z największą liczbą tygodni spędzonych na pierwszej pozycji. Aby zanotować kolejny skok Świątek musiałaby pozostać na szczycie do lutego 2024 roku - dziewiąta Lindsay Davenport otwierała bowiem klasyfikację przez 98 tygodni.

W Montrealu nasza tenisistka może sobie zapewnić pozycję liderki w rankingu co najmniej do zakończenia wielkoszlemowego turnieju US Open, który zostanie rozegrany na przełomie sierpnia i września. Stać się tak może jeśli Iga i Sabalenka osiągną identyczny rezultat podczas trwającego turnieju (np. obydwie odpadną w półfinale) lub też Świątek zajdzie w zmaganiach wyżej niż jej rywalka. Polka pozostanie na szczycie do połowy września także wtedy, jeśli w tym tygodniu jej najgroźniejsza rywalka nie dotrze co najmniej do półfinału.

Gdyby w Kanadzie zaistniał korzystny dla naszej tenisistki scenariusz, oznaczałoby to, iż wkrótce zanotuje ona awans także w innej klasyfikacji, obejmującej najdłuższe serie nieprzerwanego przodownictwa w rankingu WTA. Świątek aktualnie plasuje się na trzynastej pozycji (71 tygodni z rzędu), tuż przed nią znajduje się Martina Hingis (druga co do długości seria Szwajcarki, 73 tygodnie).