Dwa miesiące temu Stal przegrała w Gorzowie na inaugurację rozgrywek 54:63 i jak dotąd była to jedyna porażka naszych koszykarek w tym sezonie.
- Miałyśmy do odrobienia 11 punktów, a tu skończyło się trzynastoma, z czego się bardzo cieszymy - mówiła po spotkaniu Martyna Mićków, rozgrywająca Stali.
Mecz rozpoczął się jednak po myśli gorzowianek, które po ośmiu minutach prowadziły już 20:11.
W brzeskim zespole szwankowały przede wszystkim rzuty z dystansu - wystarczy powiedzieć, że na 11 prób w pierwszej połowie do kosza wpadła tylko jedna "trójka"!
Na szczęście cała drużyna mocno broniła i notowała sporo przechwytów, dzięki czemu gospodyniom udało się zniwelować straty i w końcu wyjść na prowadzenie.
Druga połowa przebiegała już pod dyktando Stali, choć jeszcze do 35. minuty zwycięstwo wcale nie było przesądzone.
- O wyniku zdecydowały cztery sytuacje, kiedy nie trafiliśmy spod kosza - przyznawał trener gości Radosław Duchnowski. - A potem dostaliśmy jeszcze "trójkę" z dziesiątego metra w ostatniej sekundzie akcji i dziewczyny spuściły już głowy.
- Gorzów postawił nam bardzo trudne warunki, ale zdecydowało większe doświadczenie naszych zawodniczek - oceniał trener Stali Dariusz Konstańciuk.
Stal Brzeg - AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 76:63 (17:20, 18:11, 17:11, 24:21)
Stal: Mićków 20 (3x3), Daniel 19 (1x3), Majka 14, Teklińska 10, Iwanicka 5, Kozera 4, Buszta 4, Księżopolska, Błasiak, Bucyk. Trener Dariusz Konstańciuk, asystent Paweł Ciszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
