Dwa dni temu dostaliśmy z urzędu gminy wezwanie po odbiór węgla preferencyjnego, ale nie mamy z mężem czym zapłacić – skarży się mieszkanka Popielowa. – Chcieliśmy zapłacić pieniędzmi z dodatku węglowego. We wrześniu złożyliśmy wniosek o ten dodatek w Ośrodku Pomocy Społecznej. Ostatnio mąż był tam pytać, powiedzieli mu, że nasz wniosek jest w porządku, pieniądze się należą, ale oni sami jeszcze nie dostali tyle, co trzeba.
Barbara Piekarek, kierownik OPS w Popielowie potwierdza, że takie sytuacje mogą się zdarzać, bowiem gmina nie dostała jeszcze z ministerstwa wszystkich pieniędzy na wypłatę dodatków węglowych. Dotychczas przyszły dwie transze, trzecią zapowiedziano na poniedziałek, 5 grudnia.
- Nie wiem jeszcze ile tego będzie i czy wystarczy dla wszystkich. Wyślemy te pieniądze do wnioskodawców najszybciej, jak się da – mówi Barbara Piekarek z OPS w Popielowie.
W tej gminie o dodatek węglowy wystąpiło 2,5 tysiąca ludzi. 1,5 podań już rozpatrzono. Na zaspokojenie wszystkich potrzeba ok. 7,5 miliona złotych.
- Jesteśmy z mężem emerytami z niską emeryturą – mówi mieszkanka Popielowa. – Nie mamy za co zapłacić za węgiel. Radzimy sobie jakoś bo palimy w domu drewnem. Poszliśmy do leśniczego po asygnatę, a potem zapłaciliśmy parę złotych znajomym, żeby nam w lesie to drewno wyrobili i przywieźli.
Według naszych informacji na wsiach ludzie powszechnie korzystają z taniego drewna, wyrabianego samodzielnie w lasach, po uzgodnieniu z leśniczymi.
Problemy z wypłatą dodatku węglowego ma wiele gmin. Dotychczas gminy Opolszczyzny dostały dwukrotnie przelewy pieniędzy na dodatek węglowy.
Przykładowo w gminie Prudnik na 3,3 tysiąca wniosków dotychczas wypłacono pieniądze ok. 2,5 tysiąca ludzi, co łącznie kosztowało 7,7 miliona złotych. Część wnioskodawców czeka na kolejne transze.
W 118 przypadkach OPS odmówił wypłaty, bo stwierdził, że wnioskodawca się nie kwalifikuje. Większe zaległości są w gminie Głuchołazy.
- Przekazaliśmy do wojewody zapotrzebowanie na wypłatę kwoty 10 milionów złotych dodatku węglowego – mówił na ostatniej sesji miejskiej burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński. – Dotychczas dostaliśmy 6 milionów, a 4 miliony ciągle brakuje. Nie przetrzymujemy tych pieniędzy. Od razu przelewamy je na konta uprawnionych mieszkańców. Ludzie nas krytykują, ale obrywamy za coś, na co nie mamy wpływu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?