Pierwsze pół godziny spotkania na dnie tabeli było wyrównane, a jedyną okazję i od razu bramkę przyniósł stały fragment gry. Z linii bocznej boiska około 30 metrów od bramki gospodarzy z rzutu wolnego dośrodkował Sieńczewski, Rupental źle trafił w piłkę, ale na jego szczęścia spadła ona pod nogi Owsiaka i ten z 11 metrów strzelił nie do obrony. Stracona bramka wyraźnie poderwała miejscowych, a dwa razy drogę do bramki gości otwierał kolegom Churas. Najpierw Rosiński wygrał pojedynek sam na sam z Czerepakiem, a następnie nie dał mu rady także Fryzel. Poza tym z dystansu w pierwszej połowie nieznacznie pomylili się Pawlik i Zapotoczny.
- Po stracie bramki zagraliśmy odważniej, ale zmarnowaliśmy dwie okazje - mówił Areg Gadachig, trener GLKS-u Kietrz. - W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nadal naciskamy, ale szybkie ostrzeżenie rywala sprowadziło nas na ziemię. Na szczęście przełamaliśmy niemoc strzelecką.
Drugą połowę goście rozpoczęli bardzo odważnie i już po 120 sekundach powinni podwyższyć na 2-0. Na 8 metrze znalazł się nieoczekiwanie Rupental i w idealnej sytuacji trafił w biegnącego rywala, a wystarczyło tylko przymierzyć. TOR osiągnął w kolejnych minutach przewagę, ale bramki zamiast zdobywać, to tracił. W 65. minucie dalekie zagranie Benesza przejął Zapotoczny, po czym dośrodkował na 8 metr, a celną główką akcję zwieńczył Czerpak. 12 min później Churas podał prostopadle do Pawlika, ale ten miał jeszcze przed sobą obrońcę i bramkarza. Nie zdecydował się na drybling, a na strzał z 14 metrów i to była słuszna decyzja, na wagę - jak się okazało - trzech punktów.
W samej końcówce atakujący goście omal nie zapłacili za to utratą kolejnych goli. Po szybkich kontrach spudłował Zapotoczny, a Ferenholc stracił piłkę w polu karnym. Ostatnie minuty to seria rzutów rożnych dla TOR-u i zamieszanie w polu karnym miejscowych, po których nie było jednak strzałów na bramkę.
- W drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę, atakowaliśmy, ale to rywal zdobywał bramki - powiedział trener TOR-u Jarosław Draguć. - Nie pierwszy raz wiosną nie potrafimy dobrej gry udokumentować groźną sytuacją i bramkami. Dlatego też żegnamy się z ligą.
GLKS Kietrz - TOR Dobrzeń Wielki 2-1 (0-1)
0-1 Owsiak - 21., 1-1 Czerepak - 65., 2-1 Pawlik - 77.
GLKS Kietrz: Benesz - Bednarz, Dominik, Bondarewicz, Żurawik - Fryzel (87. Ferenholc), Czerepak, Muzyk, Zapotoczny - Churas (75.T. Kupiec), Pawlik(77. Ilmak). Trener Areg Gadachik.
TOR: Rosiński - Siejka,Grajoszek, Rychlik, Śmieja (46. Zakrzewski) - Henke, Sieńcze_wski, Koszyk (46. Draguć), Owsiak (88. Mehl) - Wolny, Rupental. Trener Jarosław Draguć.
Sędziował Armin Łubniewski (Nysa). Żółte kartki: Muzyk - Sieńczewski, Rychlik. Widzów 80.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?