IV liga piłkarska: Ligota Turawska - MKS Gogolin 2-3 [relacja, składy, opinie]

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Bartosz Kaczmarek został przesunięty do ataku i zdobył dla gogolinian dwie bramki.
Bartosz Kaczmarek został przesunięty do ataku i zdobył dla gogolinian dwie bramki. Sławomir Jakubowski
Zespół z Gogolina potrzebował dziesięciu minut w II połowie, aby zdobyć trzy bramki. Ambitni gospodarze jednak trochę go postraszyli.

Pierwsza połowa większych emocji nie dostarczyła, a obie ekipy miały po jednej okazji. Strzał Dahmsa obronił Suchocki, a Slaby trafił z dystansu w poprzeczkę. Znacznie ciekawiej było po przerwie, ale kibice w Ligocie Turawskiej zadowoleni nie byli.

Zaledwie 180 sekund po wznowieniu gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego polu bramkowym przytomnie znalazł się Rosa i goście prowadzili. Cztery minuty później Prefeta zagrał prostopadłą piłkę między stoperami do wychodzącego w tempo kaczmarka, który podwyższył uderzając obok wychodzącego golkipera. Po upływie kolejnych pięciu minut wydawało się być po meczu. Wówczas Kaczmarek uderzył z dystansu i uczynił to niezwykle precyzyjnie i Suchocki nie sięgnął piłki.

Kiedy w 68. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Nowosielski mało kto wierzył jeszcze w gospodarzy. Tymczasem w 74. minucie Sobotta walczył z Kostką, a ten drugi zdaniem sędziego łapał go nieprzepisowo przed polem karnym. Napastnik Ligoty upadł, a Kostka “wyleciał" z boiska. Sam poszkodowany ustawił piłkę na 17 metrze i uderzył nad murem w samo “okienko". Sobotta jeszcze raz oszukał kolejnego obrońcę w 81. minucie, ale tym razem faulowany był w polu karnym. Z 11 metrów nie pomylił się Sokołowski. Miejsowi uwierzyli w odwrócenie losów meczu, ale stać ich było tylko na jedną akcję. W 86. minucie uwolnił się Bacajewski, ale strzelił w Nikołajczyka. Nerwówkę mógł zakończyć z kolei Dahms, ale i on w sytuacji sam na sam nie do końca poradził sobie z golkiperem, gdyż trafił w słupek.

- Moim zdaniem oba gole dla rywala padły w kontrowersyjnych okolicznościach - mówił Łukasz Rogacewicz, a na pewno Kostka nie zasłużył na czerwoną kartkę. Tak czy siak za łatwo daliśmy sobie odebrać wysokie prowadzenie, ale z drugiej strony rywal włożył dużo sił w pościg i w końcówce nie był w stanie nas “docisnąć", więc raczej spokojnie utrzymaliśmy prowadzenie. Dla nas to był mecz o cztery miejsca oraz powrót do czołówki w tabeli i to gdzieś siedziało w głowach chłopaków.

Ligota Turawska - MKS Gogolin 2-3 (0-0)
0-1 Rosa - 48., 0-2 Kaczmarek - 52., 0-3 Kaczmarek - 57., 1-3 Sobotta - 75., 2-3 Sokołowski - 81. (karny)
Ligota Turawska: Suchocki - Wilczek, Latusek, Stręk, Sokołowski - Slaby, Płatek (70. Gryguć, 83. Szydziak), Nowosielski, Majewski - Sobotta, Bacajewski. Trener Marek Tracz.
Gogolin: Nikołajczyk - Kraus, Kostka, Prefeta, Wymysłowski - Szydłowski (46. R. Ochmański), Mizielski, Cieślik (46. Rosa), Botta - Kaczmarek (71. Szenguleit), Dahms (90. Jadasz). Trener Łukasz Rogacewicz.
Sędziował Artur Chudala (Opole). Żółte kartki: Nowosielski, Sobotta, Latusek - Mizielski. Czerwone kartki: Nowosielski (68.) - Kostka (74. akcja ratunkowa). Widzów 150.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska