Jak zmieni się rozkład jazdy PKP?

Dorota Richter [email protected]
W niedzielę nowy rozkład jazdy PKP. (fot. archiwum)
W niedzielę nowy rozkład jazdy PKP. (fot. archiwum)
W niedzielę zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy. Podróżni, dla których zmiany są niekorzystne, już protestują.

Mieszkańcy Nysy i okolic, którzy wieczornymi pociągami wracają z Przemyśla, Krakowa, Lublina i Warszawy, wysiądą w Opolu i nie zdążą na ostatni pociąg do domu, bo ten - zgodnie z rozkładem - odjedzie kilka minut wcześniej.

Zobacz: PKP IC czeka na zdjęcia podróżnych zrobione w pociągach

- Brak skomunikowania pociągów dalekobieżnych z regionalnymi to marnotrawstwo naszych pieniędzy - uważa Andrzej Sury, który porównał godziny odjazdów. - Wystarczyło przecież, gdyby regionalny pociąg wyjeżdżał 12 minut później i byłoby po problemie. A potem się dziwią, że niektóre składy jeżdżą puste. A pasażerowie stoją na stacjach i zastanawiają się, jak wrócić do domu.

W nowym rozkładzie jazdy Opolskich Przewozów Regionalnych ubyło sześć pociągów. Wcześniej podróżni mieli 249 połączeń, teraz będzie ich 243.

Koleją nie dojedziemy już do czeskiego Jesenika ani do czeskiej Ostrużnej. Znika również ostatni regionalny pociąg do Brzegu, który z Opola wyjeżdżał o 22.56. A rano nie będzie też połączenia z Brzegu do Opola o 7.54.

- Od stycznia zrezygnuję z przewozów regionalnych, miesięczny kupię już tylko na Tanie Linie Kolejowe - mówi Katarzyna Gajek z Brzegu, która codziennie dojeżdża do pracy w Opolu. - TLK nie tylko oferują więcej połączeń, na ich biletach można też jeździć regionalnymi liniami. W drugą stronę to nie działa.

Katarzyna Gajek w grudniu kupiła w jedną stronę miesięczny na TLK, a w drugą na zwykły.

- Na TLK jest tylko o 3 zł droższy od linii regionalnych - mówi. - Te parę zł można odżałować i mieć wygodę.

W rozkładzie, który będzie obowiązywać od niedzieli, skreślono też jeden pociąg na trasie Kielcza - Fosowskie. O jedno zmniejsza się także liczba połączeń z Opola do Strzelec Opolskich.

Zobacz: Więcej zapłacimy za bilety PKP

Na szczęście są też dobre wieści

Dodatkowe połączenie zyskują mieszkańcy Kluczborka, którzy zechcą podróżować do Wrocławia czy Nysy. Z trzech do czterech zwiększa się ilość pociągów na trasie Tarnowskie Góry - Opole. A "Koziołek” z Poznania do Kluczborka wydłuży podróż aż do Częstochowy.

Na pozostałych trasach podróżni muszą zwrócić uwagę na minutowe różnice wyjazdów czy czasu podróży w stosunku do starego rozkładu.

Jak tłumaczy Piotr Rymaszewski z Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, jedną z przyczyn, wymuszających przyjęcie nowych rozwiązań, są zmieniające się parametry techniczne tras.

- Na niektórych odcinkach tory się niszczą, a na innych właśnie są remontowane. I to ma decydujący wpływ na czas jazdy pociągu - wyjaśnia. - Z drugiej strony likwidujemy nierentowne połączenia. PKP z założenia jest przewoźnikiem masowym. Jeśli do pociągu wsiada 5-6 pasażerów, gra nie jest warta świeczki.

A to , ile osób korzysta z kolei, bada się cztery razy do roku. - Poza tym - tłumaczy Piotr Rymaszewski - My staramy się dostosowywać do innych przewoźników. - Jednak nie zawsze się da.

Podróżni niezadowoleni ze zmian mogą do Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych pisać wnioski.

- W miarę naszych możliwości staramy się je uwzględniać. To przecież z tych próśb wynika np. wydłużenie niektórych połączeń - dowodzi.

Kolejna korekta rozkładu jazdy już 1 marca 2011.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska