Jak podaje portal Onet 17-latek ma ksywkę "Mówca". W radzie miasta chce reprezentować ludzi młodych. Gdy pytają co jako tak młody człowiek chce wnieść do polityki odpowiada: - Nie jestem członkiem żadnej partii i nie jestem politykiem. Ale dużo osób młodych mówi mi, że fajnie, że startuje, że będę ich reprezentantem. Jest deficyt młodych ludzi w samorządzie i uważam, że trzeba to zmienić. Zdaniem rozmówcy Onetu, zazwyczaj to właśnie politycy w starszym wieku decydują w samorządach o sprawach ludzi młodych, często nie mając pojęcia o ich potrzebach. - Wydaję mi się, że troszkę więcej wiem na temat licealistów niż osoba, która w liceum była 20 lat temu. I żyła w innych czasach i rzeczywistości – mówi Jakub Bródka. Dodaje również, że chce również w radzie miasta dostrzegać problemy seniorów.
Jakub mimo młodego wieku doświadczenie w polityce już ma. Jest posłem na Sejm Dzieci i Młodzieży. Przezywają go "mówca", więc i z wystąpieniami publicznymi nie ma problemu. Ciągle jest zaskoczony, że dostał się na listę kandydatów. - To było moje marzenie, ale myślałem, że bardziej skończę jako taka pomoc w kampanii. Że będę komuś asystował, że będę rozdawał ulotki. Spotkałem się z panem Hołubowskim (kandydat GTM na urząd prezydenta Gdańska - przyp. red.), opowiedziałem mu o swojej wizji, o tym, co chciałbym robić w radzie miasta, i okazało się, że dostałem miejsce na liście – powiedział Onetowi.
Jego poglądy są umiarkowane, popiera gospodarkę wolnorynkową, światopoglądowo bliżej mu do prawicy, ale szanuje lewą stronę sceny politycznej. Chce być głosem młodych, a w radzie miasta będzie szukał kompromisu z każdym.
Źródło: Onet
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?