Ostatni w tabeli Stilion Gorzów Wielkopolski przystępował do tego starcia z dorobkiem czterech strzelonych bramek. Tym bardziej niepojęte jest to, co wydarzyło się w sobotnie popołudnie w Starowicach Dolnych.
Wynik został otwarty już w 2. minucie, co w większości przypadków burzy plan na cały mecz ekipy, która musiała odrabiać straty. Tymczasem na półmetku rywalizacji miejscowi przegrywali 0:3, a przecież najgorsze miało dopiero nadejść, o czym świadczą kolejne cztery stracone gole.
- Dla mnie to niezrozumiałe. Stlion przyjechał agresywnie nastawiony, walczył, a my wyglądaliśmy, jakbyśmy nie chcieli wygrać tego meczu. Nasza postawa była niepojęta. Po pierwszej bramce nas nie było. Mecz skończył się w drugiej minucie. Nie było nikogo, kto wziąłby na siebie odpowiedzialność za grę. Gdyby nie to, że znam tych zawodników, to pomyślałbym, że zagrali na zwolnienie trenera – nie gryzie się w język szkoleniowiec LZS-u Jakub Reil.
LZS Starowice Dolne – KS Stilon Gorzów Wielkopolski 0:7 (0:3)
Bramki: 0:1 Kopeć – 2., 0:2 Vaskov – 32., 0:3 Mączyński – 38., 0:4 Kaczor – 68., 0:5 Vaskov – 78., 0:6 Drozdowicz – 86., 0:7 Kaczor – 88.
LZS: Korczak – K. Kowalczyk, Grądowski, Chodziutko, Rakowski, Abu, Gurgul, Czajkowski, Nowosielski, Setla, Rudnik
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?