Miały, bo Tadeusz Pabisiak, organizator festiwalu jazzowego, przeniósł go na przyszły tydzień.
- Dwie imprezy o tak wielkiej randze nie mogą się odbywać w tym samym czasie i miejscu. Łatwiej było mi odwołać kilkunastu muzyków niż 1,5 tys. mażoretek - mówi nto.
Według Pabisiaka, całemu zamieszaniu winni są urzędnicy.
- To oni powinni jednemu z organizatorów zasugerować przesunięcie imprezy - mówi.
- Nie czujemy się winni. Bo pan Pabisiak nie złożył u nas wniosku o udostępnienie Rynku na potrzeby festiwalu jazzowego. Nie wiedzieliśmy więc, że zamierza go organizować - mówi Piotr Rybczyński, dyrektor MZD.
Pabisiak przyznaje, że nie informował MZD o festiwalu. - Takie rzeczy załatwia się tuż przed imprezą - tłumaczy. - Ale w ratuszu i tak potrzebny jest koordynator. Teraz problem rozwiązałem wspólnie ze Stanisławem Rewieńskim, organizatorem mistrzostw mażoretek - dodaje.
Pabisiak twierdzi też, że jeszcze w maju informował ratusz o festiwalu. Dorota Michniewicz, naczelnik wydziału kultury, zaprzecza: - O Jazz Rock Meeting nic nie wiedzieliśmy. Żeby była koordynacja, musi być informacja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?