Jedyna nadzieja w inwestorze

Jacek Szwedkowicz
Prawie połowie ze 176-osobowej załogi syndyk wręczył już wypowiedzenia. Niebawem taki sam kwitek otrzyma reszta zatrudnionych.

Burmistrz Niemodlina Stanisław Chalimoniuk obiecał, że nie zostawi tych ludzi samych sobie. Na razie uruchomił dla nich doraźną pomoc prawną i organizacyjną. Zwalniani z Fermstalu nie musieli więc fatygować się do oddziału PUP w Niemodlinie. To urzędnicy pofatygowali się do nich i pomogli załatwić formalności związane choćby z przyznaniem zasiłku.

- Tyle mogłem zrobić od ręki, na poczekaniu - powtarza Chalimoniuk. - Teraz razem z syndykiem szukamy kogoś, kto kupi Fermstal w całości i podejmie tu działalność gospodarczą. To jedyna szansa, aby przynajmniej część ze zwolnionych znalazła ponownie pracę w mieście.
Elżbiecie Ciosmak, przewodniczącej zakładowej "Solidarności", najbardziej by pasowało, aby do tego czasu zakład funkcjonował jak dawniej. Należałoby więc przyjmować nowe zamówienia, by ludzie mieli pracę, i czekać spokojnie na wspomnianego inwestora. Tego samego zdania jest Jan Śnieżek, szef związku branżowego w Fermstalu. - Syndyk, gdyby chciał, mógłby właśnie tak postanowić. Ale on nie chce słyszeć o kontynuowaniu produkcji - mówią zgodnie przedstawiciele obu związków zawodowych.
Syndyk Stanisław Stal: - Zostawiłem w firmie na etacie ponad osiemdziesiąt osób. Po to, by zakład wywiązał się z zamówień, jakie przyjął do realizacji wcześniej, przed upadłością. Teraz, żeby to kontynuować, potrzebowałbym dużych zapasów węgla do ogrzania hal. W tej sytuacji ta i nowe produkcje przestają być opłacalne. Jedynym wyjściem pozostaje więc sprzedaż Fermstalu. I nadzieja, że nowy właściciel zatrudni tylu i tylu spośród dawnych pracowników.
Pośredniak w Niemodlinie. Co tu mają do zaproponowania tym, którzy już utracili pracę w Fermastalu? - Udało się zwiększyć liczbę ofert zatrudnieniowych. Są one adresowane głównie do ślusarzy i spawaczy z uprawnieniami. W sumie ponad pięćdziesiąt osób mogłoby się zahaczyć u nowych pracodawców. Praktycznie jednak każdy rezygnuje. Bo dojazdy do Opola, bo praca na trzy zmiany, albo jeszcze inne niedogodności - powiada Helena Terlecka z filii opolskiego PUP w Niemodlinie.
Syndyk Stal: - W najbliższych dniach będzie gotowa wycena majątku przedsiębiorstwa. Na razie opędzam się od tych, którzy chcieliby nabyć Fermstal za śmiesznie niskie pieniądze.

Burmistrz Chalimoniuk: - Nie liczyłbym na kapitał krajowy. Dlatego kupnem Fermstalu chcemy zainteresować inwestorów zza Odry. Korzystając z kontaktów starostwa, podjęliśmy już takie kroki.
Dwóch już zwolnionych z Fermstalu (prosili o anonimowość): - Uwierzymy w to wszystko, jak zakład ruszy ponownie. Na razie nie chcemy myśleć, co będzie, gdy do tego nie dojdzie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska