- Ten kanał to chyba największe przekleństwo w mieście - denerwuje się Grzegorz Labus, mieszkaniec Zawadzkiego. - Nie był czyszczony przynajmniej od 20 lat. Woda kwitnie w nim na całej długości, a na dnie znajduje się pełno śmieci.
Kanał w Zawadzkiem należał kiedyś do miejscowej huty. Od czasu, gdy przestała jednak działać, przestał być potrzebny.
Na początku lat 90-tych przeszedł więc na własność skarbu państwa.
Od tego czasu żaden z urzędów nie chciał się do niego jednak przyznać. Wojewoda nie miał pieniędzy na jego utrzymanie. Podobnie gmina i starostwo.
- Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się rozstrzygnąć raz na zawsze do kogo należy kanał - przekonuje Mariusz Stachowski, burmistrz Zawadzkiego. - Żeby to ustalić zwołaliśmy urzędników z urzędu marszałkowskiego, powiatu oraz przedstawiciela Walcowni Rur Andrzej, która przejęła największą część po upadłej hucie. Po analizie przepisów doszliśmy do wniosku, że to marszałek powinien o niego zadbać.
Gmina zapowiedziała, że chce wspólnie sfinansować jego wyczyszczenie. Remont kosztować będzie jednak kilka milionów złotych.
O kanale hutniczym czytaj także w środę w papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?