Jezioro w Turawie jest nieszczelne

Artur  Janowski
Artur Janowski
Wał Jeziora Dużego wymaga pilnego remontu. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej od dwóch lat nie usunął awarii. Woli nie napełniać zbiornika i tłumaczyć, że przeciek to jedynie... filtracja wody.

Zbiornik w Turawie, który zbudowali przed wojną Niemcy, to wciąż jeden z najważniejszych elementów systemu przeciwpowodziowego Opolszczyzny.
- I dlatego zdenerwowałem się, gdy usłyszałem, że przecieka - opowiada nasz czytelnik, który powiadomił nas o tej sprawie. - O problemie już od dawna wie kierownik zbiornika oraz dyrekcja Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. W kontekście powodzi na południu regionu wiele mówi się o stanie wałów przeciwpowodziowych, tymczasem uszczelnienia zbiornika w Turawie wciąż nie przeprowadzono.

Gdy zadzwoniliśmy do administracji zbiornika, początkowo usłyszeliśmy, że o żadnym przecieku nie ma mowy.

- Było tylko niewielkie podmycie wału przez deszcz, ale w poniedziałek tę usterkę usunęliśmy - zapewnił Janusz Nowak, kierownik zbiornika. - Ze zbiornikiem nic złego się nie dzieje. Ktoś rozsiewa niepotrzebne plotki.

Tyle że nieoficjalnie wiemy, że to właśnie kierownik już przed dwoma laty pisał do dyrekcji RZGW w sprawie nieszczelnego wału. Problem dotyczy bocznego odcinka w rejonie wsi Jedlice. Woda przesiąka tam, gdy w zbiorniku jest jej ponad 70 milionów metrów sześciennych.

- I dlatego teraz RZGW celowo nie przekracza tego poziomu - przekonuje nasz informator. - Każdy na własne oczy może zobaczyć, że dziś w zbiorniku, który może przyjąć nawet 100 mln m sześc., jest dużo mniej wody.
RZGW przyznaje, że w zbiorniku jest około 65 mln m sześc. wody, ale nie ma to związku z nieszczelnym z wałem.
- Zbiornik jest bezpieczny i sprawny, gdyby tak nie było, nie mielibyśmy zgody na jego użytkowanie - podkreśla Jerzy Tomczak, kierownik opolskiego inspektoratu RZGW.

Dyrektor przyznał jednak, że wał na jednym z odcinku wymaga remontu.

- Przy napełnieniu przekraczającym 70 mln m sześc. wody dochodziło tam do filtracji wody przez wały, ale nie można tego nazwać przeciekiem - przekonuje Jerzy Tomczak. - To miejsce, podobnie jak cały zbiornik, jest monitorowane. Już w ubiegłym roku chcieliśmy je dodatkowo doszczelnić, ale nie znaleźliśmy firmy, która podjęłaby się tego zadania. Mam nadzieję, że uda nam się to w tym roku.
Stefan Bartosiewicz, dyrektor oddziału RZGW we Wrocławiu, zapewnia, że o pieniądze na zabezpieczenie wału w Turawie będzie się starał w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska.
- Staramy się o wsparcie, bo ten rok jest trudny dla całej budżetówki i my też odczuliśmy skutki kryzysu - mówi dyrektor Bartosiewicz.

Stan wału zbiornika w Turawie to nie jedyny problem RZGW na Opolszczyźnie. Modernizacji wymaga tama w Nysie (są na to pieniądze unijne i trwa już przygotowanie projektu), a bieżące remonty są konieczne wokół jeziora w Otmuchowie.

- Musi czekać, brakuje nam pieniędzy z budżetu państwa - przyznaje Bartosiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska