Nauczyciele uczący niemieckiego jako języka mniejszości mają przy tym świadomość, że niemiecki na pewno był ojczystą mową dla generacji dziadków czy pradziadków. Uczniom szkół podstawowych czy gimnazjów trzeba go w tej funkcji dopiero przywrócić. I to nie zawsze w sprzyjających warunkach.
- Nie ma co ukrywać, że dla wielu uczniów przychodzących na lekcje niemieckiego jako języka mniejszości ojczystym językiem pozostaje polski - przyznaje Marcin Gambiec, nauczyciel niemieckiego w groszowickiej podstawówce i członek zarządu Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego. - Także dlatego, że na te lekcje chodzą nie tylko dzieci z mniejszości, także z polskiej większości. Pytanie o to, czy ich językiem ojczystym jest niemiecki, postawią one sobie zapewne później. Gdy wchodząc w dorosłość będą definiować swą tożsamość.
Oczywiście, pewien procent uczniów wynosi z domu język niemiecki i wsparcie swoich bliskich, którzy motywują np. do udziału w konkursie recytatorskim czy olimpiadzie z niemieckiego.
- I to jest klucz - dodaje Marcin Gambiec. - Tak jak na religii sam katecheta nie przekaże wiary bez pomocy rodziców, tak też nauczyciel niemieckiego zostawiony sam sobie nie ukształtuje tożsamości. Wielu rodziców podpisuje deklaracje, a potem wszystko składa na szkołę i na komputer. Nie rozmawia z dzieckiem o jego tożsamości i niczego mu w tej kwestii nie daje. Licząc, że jak dorośnie, sam wybierze.
Przypomnijmy, Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego obchodzony jest co roku na całym świecie 21 lutego. Został on ustanowiony przez UNESCO w 1999 roku. Jego data upamiętnia śmierć pięciu studentów w Bangladeszu w 1952 roku podczas demonstracji. Domagali się oni nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
Germanistka z gimnazjum w Walcach Agata Makiola jest zdania, że wielu uczniów w tym wieku, jeszcze nie zastanawia się, czy niemiecki jest ich językiem ojczystym.
- Żyją chwilą - mówi pani Makiola. - Mówią po polsku, po niemiecku i po śląsku. I pewnie każdy z tych trzech języków uważają w pewnym sensie za ojczysty. Chyba żaden z moich uczniów nie utożsamia się wyłącznie z jednym językiem. Jednocześnie każdy język, którego trzeba się uczyć w szkole traktują trochę jak obciążenie.
Tym ważniejsze są te elementy tożsamości, które przekazuje się poza szkołą. W inny sposób przekazuje się język, ale i wiedzę z historii, geografii, kultury. Te “inne ścieżki" są bardzo ważne. W codziennej komunikacji w domu i na szkolnym korytarzu dominuje gwara śląska.
Małgorzata Wysdak, prezes Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae podkreśla, że materia jest delikatna i nie do końca mamy prawo uczniów pytać o ich język ojczysty.
- Tam, gdzie funkcjonuje naturalna dwujęzyczność i różne języki się przeplatają, dzieciom łatwiej się określić - zauważa. - Jednocześnie warto pamiętać, że abp Alfons Nossol mówił często o trzech sercach. Przenikanie kultur od wieków było tu, na naszym terenie silne.
Byłoby wspaniale, gdyby wielojęzyczność, wielokulturowość i ubogacona tożsamość były naszym wyróżnikiem na co dzień. Dzień Języka Ojczystego powinien być okazją do takiego szerszego spojrzenia. Zgodnie z myślą Goethego, który mówił, że każdy język otwiera przed nami nowy świat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?