Już się nie biją o nasze śmieci

Jolanta Jasińska-Mrukot [email protected] 077 44 32 592
Strażnik Leśny, Waldemar Sikorski pokazuje jedno z wielu miejsc przy tasie Opole-Strzelce Opolskie, gdzie z bagażnika samochodu porzucono śmieci. (fot. Andrzej Jagiełła/archiwum)
Strażnik Leśny, Waldemar Sikorski pokazuje jedno z wielu miejsc przy tasie Opole-Strzelce Opolskie, gdzie z bagażnika samochodu porzucono śmieci. (fot. Andrzej Jagiełła/archiwum)
Surowców wtórnych już nie opłaca się zbierać. I tak nie da się na tym zarobić. Nikt nie potrzebuje naszych odpadów. Przemysł ograniczył produkcję.

Jeszcze rok temu przemysł bił się o surowce wtórne. Teraz wszystko wygląda inaczej. Nikt już nie chce makulatury, plastiku, szkła i złomu metali.

O ile jesienią ub.r. za kilogram makulatury można było w opolskich punktach skupu dostać od 20 do 25 gr, to teraz dobrze, jak ktoś zgodzi się ją wziąć za 8 gr.

Zobacz: Śmieci nie można samemu wywieźć na wysypisko

- To skutek kryzysu - tłumaczy Marek Jakubik, właściciel skupu w Krapkowicach. - Produkcja zmniejszyła się we wszystkich branżach, więc nie potrzeba już tylu kartonów i papieru do pakowania towarów.

Kryzys dotknął też branżę metalową

Przed rokiem kilogram aluminiowych puszek kosztował w skupie około 3 zł. - Dziś płacimy 1,7 zł - mówi Beata Kownacka, właścicielka punktu skupu w Opolu. - Na kilogram wchodzi aż 70 puszek, więc żeby na tym zarobić, trzeba nieźle się naszukać… 

Jeszcze większy problem jest z odpadami przemysłowymi, np. błotnikami czy dachami aut, które huty brały z pocałowaniem ręki. - W ub.r. cena kilograma takich odpadów wynosiła około 80 gr, teraz 25 gr - mówi Czesław Bronowicki z opolskiej firmy Metal-Recykling.

Właściciele punktów skupu przyznają, że przy takich stawkach mało komu opłaca się przywozić do nich surowce wtórne, bo nie zwróci się nawet koszt paliwa. Odpady zapchają kubły na śmieci lub wylądują na dzikich wysypiskach.

Zobacz: Dzikie wysypiska śmieci to w Opolu plaga

W tej sytuacji jest tylko jeden pozytyw - spadła liczba kradzieży miedzianych przewodów na PKP.

- Teraz mamy 2-3 kradzieże w miesiącu, przed rokiem też były 2-3, ale w tygodniu - mówi Bolesław Poniatowski, komendant rejonu SOK w Opolu.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska