Kasa przyjacielem

Redakcja
Opolska Kasa Chorych ma strukturę bizantyjską: bardzo rozbudowaną i zbyt skomplikowaną - uważa Kazimierz Łukawiecki.

Na posiedzeniu rady kasy, które odbyło się w minioną sobotę, Kazimierz Łukawiecki, pełniący funkcję dyrektora kasy od tygodnia, zapowiedział, że przeprowadzi w niej zmiany w ciągu miesiąca.

- Jeżeli wymagamy przeprowadzenia restrukturyzacji od placówek świadczących usługi medyczne, to powinniśmy to też zrobić u siebie. Pacjenci, którzy przychodzą tutaj coś załatwić, gubią się. Zbyt dużo jest różnych wydziałów i komórek - podkreślił Łukawiecki.
Dyrektor zacznie zmiany od "góry". Zmniejszy liczbę członków zarządu z pięciu osób, jak to jest teraz - do trzech. Wygląda więc na to, że z zarządu odejdą: Antoni Kost, będący na co dzień dyrektorem ds. kontaktów z ubezpieczonymi oraz Jerzy Pilarski, który jest dyrektorem wydziału kontroli. Miesięczne wynagrodzenie członka zarządu wynosi ok. 6 tys. zł, więc kasa zaoszczędzi 12 tys. zł, co w skali roku da pokaźną kwotę.

W skład przyszłego zarządu wejdą: dyrektor kasy Kazimierz Łukawiecki, jego zastępca ds. medycznych - ma nim być dr Roman Kolek, pełniący obecnie funkcję dyrektora departamentu zdrowia Urzędu Marszałkowskiego oraz dyrektor ds. administracyjno-finansowych. Czy tym ostatnim pozostanie Marek Staszewski, który zajmował się dotąd w kasie tylko finansami i sam złożył wypowiedzenie na znak solidarności z odwołanym Stanisławem Łągiewką (ale rada kasy jej nie przyjęła) - Łukawiecki nie chciał odpowiedzieć.
- Wkrótce zaczniemy konkursowe rozmowy ze szpitalami - dodał - więc będę mógł lepiej ocenić możliwości moich pracowników i wtedy podejmę konkretne decyzje. Okres weryfikacji cały czas trwa.
Na sobotnim posiedzeniu rady miał już stanąć wniosek o odwołanie obecnego zastępcy dyrektora ds. medycznych Sławomira Janusa i powołanie na jego miejsce Romana Kolka. Ale do tego nie doszło, gdyż na 7 członków rady - trzech głosowało za wprowadzeniem tego wniosku, a trzech było przeciw, natomiast jedna osoba się spóźniła.
Czy dr Kolek to odpowiedni kandydat? - Biorąc pod uwagę jego dokumentację, cv i to, co on robi w tej chwili, to jest to pozytywna kandydatura - odpowiedziała Teresa Waltrauda Gozdek, przewodnicząca rady kasy. - Punkt o powołaniu zastępcy znajdzie się w porządku obrad 8 kwietnia, na kolejnym posiedzeniu rady.
Teresa Gozdek potwierdziła, że nie obejdzie się bez zwolnień pracowników. Według nakazu Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, opolska kasa musi zaoszczędzić na kosztach administracyjnych blisko 1 mln zł. Od pewnego czasu mówi się, że aby to osiągnąć, będzie musiało odejść 28 osób. Łukawiecki nie chciał jednak tego potwierdzić, twierdząc, iż nic nie jest jeszcze przesądzone.

Nowy dyrektor zamierza też wprowadzić kilka innych zmian: wzmocnić dział kontroli kasy, aby intensywniej sprawdzać, jak placówki lecznicze wydają pieniądze z kontraktów, wdrożyć system komputerowy o nazwie "Lek", żeby bliżej przyjrzeć się, co wypisują pacjentom lekarze i dlaczego.
- Poza tym zacznie u nas obowiązywać zasada - dodał Kazimierz Łukawiecki - że każdy z pracowników kasy musi być jednocześnie rzecznikiem praw pacjenta. Ma zawsze dla interesantów znaleźć czas, a nie ich zbywać, ma im pomóc w rozwiązaniu problemu lub w dotarciu do właściwych informacji. Zależy mi bardzo na zmianie dotychczasowego wizerunku kasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska