Chodzi o cmentarz komunalny "Kuźniczka" w Kędzierzynie-Koźlu. Położony jest w lesie, ale oddalony zaledwie dwie, trzy minuty drogi od Śródmieścia. Niedawno został poszerzony o spory fragment świeżo wyciętego lasu. Do nowych kwater dobudowany został także parking, który niejako wcina się w las.
Od gęstych zadrzewień oddziela go skarpa, za którą są miejsca postojowe. Zatrzymując się tam, jest się praktycznie niewidocznym z osiedla Kuźniczka.
- Młodzi zorientowali się, że to jest obecnie najlepsza "miejscówka" w mieście - opowiada jedna z mieszkanek. - Parking otoczony lasem i cmentarzem, przy ślepej uliczce. Teoretycznie wieczorami i nocą powinno tam być absolutnie pusto. Młodzi uznali, że to świetne miejsce na spotkania i nikt ich tam nie nakryje.
Imprezowiczów zauważyli mieszkańcy, którzy wychodzili na wieczorne spacery z pasami. Mówią o samochodach, które z piskiem opon zajeżdżają na parking skryty między drzewami a kolumbariami. Przekonują, że spożywany jest tam alkohol, niektórzy przyjeżdżają także zjeść posiłek zamówiony na wynos w restauracji.
- Widywano także pary, które wybierały to miejsce na szybki seks. Po prostu się tam "bzykają" - usłyszał nasz reporter.
Pojechaliśmy na miejsce. Faktycznie przy parkingu można znaleźć sporo butelek po piwie, a nawet wódce. Są także opakowania po jedzeniu, dużo łupek od słonecznika i petów. Ewidentnie przy cmentarzu od czasu do czasu mają miejsce jakieś spotkania.
Komendant Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu powiedział portalowi nto.pl, że w tym roku żadnego zgłoszenia z interwencją w tej sprawie nie odnotował. Ale zapewnił, że problemowi się przyjrzy.
- Sprawdzimy, co się tam dzieje wieczorami. Porozmawiamy też o problemie z policjantami, jeśli będzie taka potrzeba - powiedział Aleksy Ptaszyński.
To nie pierwszy taki problem, że młodzi mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla za miejsce spotkań towarzyskich wybierają okolice, które powinno się uszanować ciszą i spokojem.
Przed laty pisaliśmy o zbierającej się młodzieży na terenie niemieckiego nazistowskiego obozu Blechhammer, który był filią obozu Auschwitz. Urządzano tam między innymi grille. W budynku starego krematorium, przy samym ruszcie, znaleziono nawet słoik po musztardzie.
Powód spotykania się w tym miejscu był podobny - młodzi ludzie zakładali, że w położonym w lesie obozie, po zmroku, nikt nie będzie ich widział. Sprawą wówczas zainteresowała się nawet ambasada Izraela.
Od kilku lat mieszkańcy nie obserwują jednak, by młodzież zbierała się w tamtym miejscu. - Teraz mają kolejne takie miejsce. Szkoda, że tuż obok miejsca, gdzie spoczywają szczątki tysięcy mieszkańców - podsumowuje jeden z mieszkańców Kuźniczek.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?