Nawozowy potentat nie „popłynął” nawet na osławionych opcjach walutowych, które wpędziły w finansowe tarapaty dziesiątki wielkich polskich firm.
- Nasz bilans w kwestii opcji jest dodatni - mówi prezes ZAK SA Krzysztof Jałosiński. Podkreśla, że zyski z tego tytułu nie są wielkie, ale sam fakt, że firma nie poniosła strat na opcjach, jest godnym odnotowania ewenementem.
Podobnie jak ogólna kondycja finansowa ZAK. Podczas gdy większość polskich firm chemicznych gorączkowo szuka oszczędności w związku z ostrym spadkiem zainteresowania ich produktami, wyniki kędzierzyńskich Azotów są znakomite i zamiast redukować zatrudnienie, ZAK wypłacają załodze premie.
Władze spółki porównują jej obecne wyniki do tych ze znakomitego roku 2007. Przychody wyniosły wtedy 1,66 mld zł, a zyski sięgnęły 129 mln (w 2008 r. zysk wyniósł około 100 mln zł). W bieżącym roku, jak wskazują dane z pierwszego kwartału, może być podobnie. Wprawdzie scenariuszy rozwoju sytuacji gospodarczej jest wiele, lecz władze ZAK z optymizmem spoglądają w przyszłość.
Ostateczną decyzję podejmie minister skarbu Aleksander Grad. - Chcemy zakończyć prywatyzację zakładów azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie przed sprzedażą Anwilu - oświadczył kilka dni temu Grad. To ważne słowa, gdyż ZA Kędzierzyn, Tarnów oraz Ciech utworzyły przed kilkoma miesiącami Polskie Konsorcjum Chemiczne (Ciech ma w nim połowę udziałów, ZAK i ZAT po 25 procent), którego celem jest zakup Anwilu. PKCh nie ma jednak wystarczającego kapitału, by nabyć włocławską firmę, której wartość szacowana jest na około 400 mln euro. Jej właścicielem jest Orlen, który szuka nabywcy, gdyż potrzeba mu funduszy na inwestycje.
Dlatego możliwe, że paliwowy gigant pomoże PKCh w kupnie Anwilu. Orlen może np. wnieść do konsorcjum Ciechu ZAK-u i Tarnowa część akcji Anwilu, pod których zastaw PKCh dostanie kredyt na zakup firmy z Włocławka.
Jeśli Ciech, ZAK i ZAT przejmą Anwil, powstanie jedno z najpotężniejszych konsorcjów chemicznych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Co planuje wybudować ZAK?
Największym przedsięwzięciem planowanym przez ZAK jest budowa wraz z Południowym Koncernem Energetycznym (PKE) pierwszego na świecie kompleksu energochemicznego, czyli elektrowni o mocy 309 megawatów i wytwórni tzw. gazu syntezowego do produkcji chemikaliów.
Obie firmy utworzyły konsorcjum, które od kilku miesięcy intensywnie stara się o dotację z Unii Europejskiej. Decyzja zapadnie w grudniu i jeśli będzie pozytywna, inwestycja planowana w Kędzierzynie-Koźlu zostanie wsparta ponad miliardem euro.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?