Kędzierzyn-Koźle. Rozpoczęła się wielka wycinka lasów chroniących miasto. Mieszkańcy są załamani, a leśnicy mówią, że to konieczność

Przy wejściu do lasu na końcu ulicy Augustyna Kośnego pojawiły się tabliczki informujące o zakazie wstępu i informacją, że prowadzone są tam prace gospodarcze.

- Zaczęli wycinać nasz las. Słychać piły, w powietrzu unosi się nawet specyficzny zapach wiórów - opowiada pani Anna, którą spotkaliśmy w środę 20 października przy ul. Kośnego.

Osiedle Piastów i będące jego przedłużeniem os. Powstańców Śląskich to największe blokowisko Kędzierzyna-Koźla. Zewsząd otoczone jest lasami albo parkami. Pełnią one bardzo ważną rolę: przede wszystkich chronią ludzi przed zanieczyszczeniami z zakładów chemicznych w Azotach i Blachowni.

Ponadto są świetnymi terenami rekreacyjnymi, gdzie ludzie po pracy regenerują siły. Niestety, jak tłumaczą leśnicy, las musi zostać wycięty.

- W sumie chodzi o około 400 hektarów lasu w pobliżu osiedla - mówi Paweł Hajduk, nadleśniczy Kędzierzyna-Koźla. - Prace już trwają, ale nie będziemy wycinać wszystkiego od razu. To będzie rozłożone na prawie 30 lat.

Dlaczego trzeba go wyciąć? Leśnicy tłumaczą, że potrzebna jest tzw. wymiana pokoleniowa. Las jest już po prostu stary, coraz więcej drzew łamie się pod wpływem wiatru. Swoje zrobiły też przez lata wspomniane zakłady przemysłowe. W miejsce wyciętych drzew powstaną nowe nasadzenia.

Najpierw będzie to młodnik, potem żerdziowina i drągowina aż do drzewostanu średniego i grubego. Z czasem i ten zostanie wycięty, by znów zrobić miejsce na kolejne nasadzenia.

Lasy Państwowe zapewniają, że chcą mieszkańcom jak najbardziej zmniejszyć uciążliwości związane z wycinką przy osiedlu. Zachowana zostanie 50-metrowa strefa buforowa, gdzie dojdzie tylko do tzw. cięć sanitarnych.

Ponadto na odnowionych powierzchniach wprowadzone zostaną owocodajne, w tym grusze, jabłonie, róże i pigwowce. W bezpośrednim sąsiedztwie osiedla ma się także pojawić tzw. drugie piętro lasu.