Kim był Skorpion

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Ryszard Siwacki: - Już czas, żeby mieszkańcy miasta poznali tamtą historię.
Ryszard Siwacki: - Już czas, żeby mieszkańcy miasta poznali tamtą historię.
Dziennikarz Andrzej Szopiński był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa - wynika z dokumentów IPN. Szopiński zaprzecza.

Opinia

Opinia

Antoni Dudek, doradca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej:

- IPN bierze na siebie pełną odpowiedzialność za ujawnienie nazwisk współpracowników służb bezpieczeństwa.Czy w stu procentach można powiedzieć, że byli oni agentami? Raczej nie. O takiej pewności moglibyśmy mówić wówczas, gdyby te osoby się przyznały do tego. Tak się jednak prawie nigdy nie zdarza. Ponadto zawsze znajdą się tacy historycy, którzy w stosunku do jednej osoby będą mieli odmienne zdanie - czy prowadziła ona działalność agenturalną czy nie.

Taką informację podało wczoraj lokalne Radio Park. Dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej potwierdzające współpracę Szopińskiego ze służbami dostarczył stacji były działacz podziemia, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla Ryszard Siwacki.
Imię i nazwisko Andrzeja Szopińskiego pojawia się na liście informatorów, którą sporządziło biuro udostępniania i archiwizacji dokumentów wrocławskiego oddziału IPN. Siwacki ma tę listę, ponieważ otrzymał status osoby pokrzywdzonej przez organy PRL.

- Listę, podobnie jak kilkaset innych dokumentów, dostałem z IPN miesiąc temu. Byłem zaszokowany, kiedy znalazłem tam jego nazwisko - opowiada Siwacki. Z Szopińskim zna się od wielu lat.Obaj mieszkają na robotniczym osiedlu Blachownia. Za komuny pan Ryszard pracował jako spawacz w zakładach chemicznych.
- Kiedy wybuchł stan wojenny, zdecydowałem się działać w Solidarności - wspomina. - Kilka razy trafiłem za to do więzienia.

12 października 1982 z nadajnika umieszczonego na dachu wieżowca na osiedlu NDM nadał audycję "Radia Solidarność". Trafił za to na pół roku za kraty. Z dokumentów IPN wynika, że wśród osób, które na niego donosiły, był Andrzej Szopiński.

- Nie mam jednak żalu do niego - mówił wczoraj nto Siwacki. - Wtedy wiele osób dało się złamać i poszło na współpracę ze służbami. Z Andrzejem byłem zawsze po imieniu. Głowy mu teraz nie utnę za to, co robił - dodaje.
Według IPN Szopiński miał pseudonim Skorpion. Jego oficjalny stopień to tajny współpracownik wydziału trzeciego Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Opolu.

- Żadnej z gazet nie udzielam informacji na ten temat - rzucił Szopiński, kiedy wczoraj poprosiliśmy go o komentarz w tej sprawie. Zaprzeczył, że w tamtych latach współpracował z tajnymi służbami.
W Radiu Park był bardziej rozmowny. Przyznał, że jako dziennikarz znał wiele osób i obracał się w różnych kręgach, ale nigdy nie był agentem.
Za czasów PRL-u Andrzej Szopiński był między innymi redaktorem naczelnym "Życia Blachowni", gazety dla pracowników kędzierzyń-skich zakładów chemicznych.
- Na liście jest więcej osób, między innymi jeden z obecnych policjantów. Przyszedł czas, by nasi mieszkańcy poznali tamtą historię - uważa Ryszard Siwacki.

Po 1989 roku Szopiński nadal pracował jako dziennikarz. Był m.in. redaktorem naczelnym "Gazety Lokalnej", tygodnika dotowanego z budżetu gminy. Stanowisko to stracił w 2002 roku. Niedługo później założył własną telewizję TVM - "Samodzielną Telewizję Miejską". Miasto nigdy nie dało nawet złotówki na jej funkcjonowanie.
Szopiński jest także miłośnikiem sportów ekstremalnych. Działa w kędzierzyńskim klubie morsów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska