Klasa okręgowa, Grupa II. Unia Krapkowice - Unia Reńska Wieś 3-1

fot. Sławomir Jakubowski
Gracjan Karwacki z Unii dwa razy strzelał z dystansu.
Gracjan Karwacki z Unii dwa razy strzelał z dystansu. fot. Sławomir Jakubowski
Zespół z Krapkowic wystąpił bez pauzujących za kartki: Szymona Kociurskiego, Jarosława Wośki i Rogera Gawlicy. Nieobecnych godnie zastąpili koledzy, bo krapkowiczanie od początku meczu przejęli inicjatywę i bramkarz gości Piotr Lorenc, często był w opałach.

Kilka razy wybiegiem ratował swój zespół, a dwa razy po strzałach Patryka Pieli efektownie piąstkował piłkę na rzut różny. Najlepszej okazji nie wykorzystał jednak Robert Fiegler, ale szybko się zrehabilitował, zdobywając dwa gole z rzędu.

- Miałem więcej okazji do zdobycia bramek, ale nie zawsze można wszystkie wykorzystać - powiedział Fiegler. - Dwa pierwsze gole ustawiły mecz po naszej myśli.

Drużyna z Reńskiej Wsi atakowała z kontry, z drugiej linii uderzał dwukrotnie Gracjan Karwacki, ale minimalnie chybił. Potem jego strzał z rzutu wolnego obronił Andrzej Popek.

- Brakuje nam sportowego cwaniactwa i zadziorności - stwierdził Karwacki. - Nie ma się jednak czemu dziwić, bo z naszej drużyny odeszło wielu dobrych zawodników, a ze starego składu zostało tylko trzech. Ale będziemy walczyć i łatwo nie poddamy się bardziej zgranym rywalom.
Krótko po zmianie stron Michał Gąsior podwyższył na 3-0 i zwycięstwo miejscowych było prawie pewne. Goście nie odpuścili, ruszyli do ataku, a jeden z trójki braci Szataników, Tomasz, strzelił dla nich honorową bramkę.

- Wygraliśmy dwa mecze z rzędu, które dały nam wyższą pozycję w tabeli - ocenił Marian Rusin, trener Unii Krapkowice. - Ale najważniejsze jest to, żeby zawodnicy podbudowali się psychicznie i sądzę, że wtedy ich forma pójdzie w górę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska