Klient najlepiej kontroluje

Prowadzili: Marz, Kat
Jarosław Kaczmarek na czacie „NTO” i Radia Opole.
Jarosław Kaczmarek na czacie „NTO” i Radia Opole.
Wczoraj nasi Czytelnicy i radiosłuchacze Radia Opole rozmawiali z Jarosławem Kaczmarkiem, dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.

Krzychu: - Dlaczego w niektórych ogródkach piwnych nie ma toa-let TOI-TOI? Kto ma zapewnić te toalety? Właściciel ogródka czy wynajmujący miasto?
Jarosław Kaczmarek: - Ogródki muszą zapewnić dostęp do toale-ty. Najczęściej udostępniają toalety we własnym lokalu stałym (całorocznym).

Bolek: - Jakiś czas temu słyszeliśmy zapowiedzi, że chleb i bułki będą pakowane w papierowe lub foliowe woreczki, aby wszy-scy klienci dotykali ich rękoma. Miało to być bardziej higie-niczne. Skończyło się na zapowiedziach... Dlaczego?
Jarosław Kaczmarek: - Mocą ustawy wprowadzono obowiązek pako-wania pieczywa (w celu uniknięcia kontaktu osób postronnych, a nie po to, żeby mogli ich klienci dotykać rękoma. W chwili obec-nej większość sklepów albo pieczywo ogólnodostępne pakuje lub sprzedaje je w osobnym dziale. Najczęściej możliwość "macania" dotyczy stoisk z bułkami.

JAN: - Mam pytanie do pana Dyrektora związane z funkcjonowa-niem gabinetu stomatologicznego wyposażonego w autoklaw klasy B. Jak często trzeba robić test biologiczny i jakie przepisy to re-gulują. W województwie dolnośląskim i śląskim jeden raz na trzy miesiące...
Jarosław Kaczmarek: - Częstość badania tzw. Sporali określono na podstawie wytycznych PZH bodaj że z lat osiemdziesiątych. Nie jest to umocowanie ustawowe. Natomiast pomimo ponoszenia kosztów przez gabinet ma stronę pozytywną - może być dowodem przeciwko podejrzeniu o możliwość przeniesienia zakażenia.

Krzychu: - A jeżeli ogródki nie udostępniają toalet? Co wtedy? Kogo o tym poinformować? Przecież piwo jest moczopędne...
Wojtek: - Czy ogródki piwne muszą być wyposażone w toalety?
Jarosław Kaczmarek: - Muszą zapewnić dostęp do toalety.

Alina: - Niedługo idę do szpitala na operację. Lekarz powie-dział mi, że dla własnego bezpieczeństwa lepiej abym szczepił się na żółtaczkę. Więc pytam jak to jest? Czy w szpitalach jest bród, skoro każą mi się szczepić zanim tam pójdę? Dlaczego się tym nie zajmiecie?
Jarosław Kaczmarek: - Ryzyko przypadkowego zakażenia bardzo powszechnym WZW B istnieje nie tylko w szpitalach, ale także w każdej sytuacji gdzie wirus może wniknąć do tkanek: operacja, stomatolog, badanie ginekologiczne, pobieranie krwi, zastrzyki, itp. Często zdarza się również droga transseksualna. Tak wiec szczepienie ma dużo większą wartość ochronną, niż tylko w przy-padku operacji. Osobiście uważam, że lepiej wydać parę złotych na szczepienie, niż w konsekwencji chorobę na marskość wątroby. Nie ma obowiązku zgodnie z tym, co powiedział Pani lekarz szcze-pienia się.

Bolek: - Dlaczego nie zamykacie stoisk z pieczywem, które nie jest pakowane? Przecież jako sanepid macie taką możliwość...
Jarosław Kaczmarek: - A i owszem, zamykamy.

Basia: - Jak często sanepid kontroluje jadłodajnie, restaura-cje czy kluby w Opolu?
Jarosław Kaczmarek: - Minimum dwa razy do roku i wtedy, kiedy "trzeba".

Basia: - Co się dzieje, jeśli stwierdzicie, że któryś lokal nie spełnia norm?
Jarosław Kaczmarek: - Nakładamy obowiązek doprowadzenia obiek-tu do pożądanego stanu mocą decyzji z terminem wykonania. Jeżeli ten mechanizm zawodzi z urzędu stosuje się grzywny celem przymu-szenia. Jeżeli zostaną wyczerpane te formy, sprawa jest kierowa-na na drogę sądową. Jeżeli stwierdza się rażące uchybienia za-grażające zdrowiu itp. nakazujemy czasowe unieruchomienie obiek-tu.

Tomek: - Zaczyna się sezon wakacyjny, zaczynają swoją działal-ność ośrodki wypoczynkowe, a w nich zbiorowe żywienie. Czy może-my być pewni, że nasze dzieci nie złapią jakiejś choroby jedząc na stołówkach w ośrodkach wypoczynkowych na Opolszczyźnie?
Jarosław Kaczmarek: - Byłoby celowe sprawdzenie przez rodzica czy opiekuna czy dany ośrodek (kolonia, półkolonia i inne) ma świadectwo kwalifikacji wydane przez wydział oświaty i inspekto-ra sanitarnego. Po drugie - sprawdzić na miejscu warunki sani-tarne (toaleta, pokój, jadalnia). W przypadku nieprawidłowości należy interweniować bezpośrednio w wydziale oświaty i w sanepi-dzie. Podstawowym środkiem kontroli i nadzoru jest bezpośrednio klient czy konsument, ponieważ decyzje urzędowe wydawane są naj-częściej przed lub na początku działalności, a w jej trakcie stan danych obiektów może ulec zmianie.

JAN: - Powtarzam pytanie w województwach : śląskim, dolnoślą-skim i innych test biologiczny gabinety stomatologiczne robią raz na trzy miesiące. Czy według Pana oznacza to że Sanepidy tamte bagatelizują problem zakażeń?
Jarosław Kaczmarek: - Jeżeli gabinety posiadają nowoczesne au-toklawy z możliwością kontroli procesu sterylizacji, co można udowodnić, do przyjęcia jest kontrola testów biologicznych w ta-kim zakresie, powtarzam - nie ma tutaj umocowania prawnego, a jedynie wytyczne PZH.

Wojtek: - Kupowałem ostatnio lody w jednej z kawiarni na ulicy Krakowskiej. Dziewczyna, która mi je podawała nie miała żadnej rękawiczki. Wzięła ode mnie pieniądze, po czym tą samą ręką po-dała mi loda. Kiedy zwróciłem jej uwagą, to usłyszałem dobiega-jący z oddali głos właściciela, że jak mi się nie podoba, to nie musze kupować lodów u niego. Nie kupiłem, ale kilkadziesiąt in-nych osób kupiło. Dlaczego sanepid nic nie robi?
Jarosław Kaczmarek: - Myślę, ze w tej lodziarni taka sytuacja się już nie zdarzy. Wzmogliśmy kontrole tych obiektów ze szcze-gólnym uwzględnieniem warunków sprzedaży. Najlepszym sposobem weryfikacji "tego co wszyscy wiedzą" jest rezygnacja z takiego punktu. Zapewniam, że jest to dużo skuteczniejsze, niż działal-ność represyjna z urzędu.

Krzychu: - Czy właściciel lodziarni może uniknąć odpowiedzial-ności, za nieprzestrzeganie zasad higieny związanych ze sprzeda-żą lodów, kiedy wywiesi tabliczkę z informacją, że wafelek jest jedynie opakowaniem? Jak mamy wydłubać z wafelka loda, kiedy ma-my do dyspozycji jedynie język? Jedyna możliwość to chyba schru-panie wafelka...
Jarosław Kaczmarek: - Nawet jeżeli przyjmiemy, ze owa tablicz-ka jest przejawem folkloru, nie dotyczy sposobu sprzedaży (hi-gieny). Możliwe, że ta informacja jest "prowokacja intelektual-ną".

Bolek: - Czy kontrolowaliście już kąpieliska? Sezon zbliża się wielkimi krokami, już za kilka dni wakacje. Czy opolskie kąpie-liska są bezpieczne? Można się w nich spokojnie kąpać?
Jarosław Kaczmarek: - Kontrolujemy kąpieliska na bieżąco od kwietnia (Silesia, Malina, j. Turawskie, Średnie, Srebrne). Poza Turawskim, w którym jakość wody się zmienia, pozostałe jeziora w chwili obecnej jakość wody mają bdb. Najlepsze z nich to Silesia i Malina - w I klasie czystości wody.

Basia: - Czy jest jakiś powszechnie dostępny rejestr restaura-cji czy klubów, w których nie jest przestrzegana higiena?
Jarosław Kaczmarek: - Nie ma takich danych do użytku publicz-nego.

Tomek: - Gdzie i do kogo przeciętny mieszkaniec Opola może kierować swoje uwagi co do czystości w lokalach?
Jarosław Kaczmarek: - Do właściciela, do sanepidu. Czasem le-piej zmienić lokal żeby nie być w sytuacji klienta, który zwró-cił uwagę kelnerowi, że w zupie jest mucha, po czym go uspokojo-no, że to żaden problem, ponieważ mucha całej zupy mu nie wypi-je.

Krzychu: - Jak zmienią się polskie normy sanitarne po wejściu do UE? Czy Polacy są gotowi na takie zmiany?
Jarosław Kaczmarek: - W większości obowiązują nas już dyrekty-wy unijne. Czy Polacy są gotowi na takie zmiany, to już zupełnie inne pytanie, ale sądząc po pytaniach na antenie radiowej myślę, ze jesteśmy na dobrej drodze.

JAN: Czy nie uważa Pan, że Wasze działania w większości przy-padków jest sztuką dla sztuki. Powiedział Pan przed chwilą, że nie ma takich danych do użytku publicznego a w czyim imieniu działacie i po co? Musi być dostępny rejestr firm gdzie stwier-dzono brud
Jarosław Kaczmarek: - Skutkiem naszej działalności ma być przestrzeganie norm sanitarno-higienicznych. Oczywiście na uży-tek służby sanitarnej gromadzimy takie dane. Takie dane z anali-zą zbiorczą przekazywane są do wiadomości odpowiednich władz sa-morządowych.

Alina: Ilu ludzi kontroluje czystość w opolskich i pod opolskich restauracjach?
Jarosław Kaczmarek: - 6.

Bolek: - Ostatnio jakaś gazeta wydrukowała list Saddama Hu-seina, w którym grozi on wielu krajom, m.in. Polsce. Niewyklu-czone, że może on zaatakować nas jakąś bronią biologiczną. Czy Opole jest bezpieczne?
Jarosław Kaczmarek: - W sytuacji terroryzmu nie ma miejsc bez-piecznych. Analizując zakres prac sztabu kryzysowego przy prezy-dencie i staroście przygotowania na taką ewentualność jest wy-starczające, natomiast logika terroryzmu jest zupełnie inna, niż strategów. Dla przykładu - w państwie wojskowo-policyjnym, takim jak Izrael, krwawe zamachy są na porządku dziennym. Wystarczy przypomnieć zamachy na WTC.
Jarosław Kaczmarek: - Dziękuję za udział w czacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska