Niewielka Trzebina w gminie Lubrza ma u siebie gminną izbę regionalną oraz prywatne muzeum regionalne. Izba powstała w ubiegłym roku w wyremontowanym za unijne dotacje zabytkowym budynku pałacowej bramy.
- W zimie gości jest mało, ale latem ubiegłego roku odwiedziło nas ze sto osób. Były wycieczki ze szkół - opowiada sołtys Roman Pilch. - Budynek stał się wizytówką wsi. Cieszy oko po remoncie. Bez niego pewnie by się już zawalił.
W środku mieszkańcy urządzili wystawę starych przedmiotów gospodarstwa wiejskiego i strojów, przywiezionych ze Wschodu. Turystów oprowadza sołtys albo przedstawicielka koła gospodyń wiejskich. Na budynku nie ma jednak żadnej informacji, do kogo się udać, gdzie pytać o wstęp.
- Ta izba nie ma nic wspólnego z Trzebiną i jej historią - komentuje Tadeusz Kucharski, który prowadzi we wsi prywatne muzeum regionalne i zbiera pamiątki o regionie. - Tam zrobiono izbę regionalną z Galicji i Podbeskidzia, skąd przyjechali repatrianci w 1945 roku.
Dla gminy Lubrza problemem jest też utrzymanie budynku, zwłaszcza w zimie. Zgodnie z zasadami unijnego dofinansowania nie można w nim przez 5 lat sprzedawać biletów, czy prowadzić żadnej działalności komercyjnej, np. kawiarenki.
- Tam jest zainstalowane kosztowne ogrzewanie elektryczne - mówi wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek. - Chcieliśmy uruchomić duży kominek na parterze, ale nie zgodził się kominiarz. Przewód kominowy jest za blisko drewnianych belek i grozi pożarem. Obawiam się, że możemy mieć problemy z wilgocią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?