Przede wszystkim zaprzecza plotkom jakoby "Lewada" nie rozliczała się z gminą za korzystanie z nowej infrastruktury, która powstała głównie z myślą o sportach konnych. Podkreśla też, że przychody ośrodka mogłoby być dużo większe, gdyby gmina była zainteresowana współpracą z klubem, z czym w ostatnich miesiącach było wiele problemów.
"Wielokrotnie proponowaliśmy gminie wynajem części jeździeckiej ośrodka za kwotę 10 000 zł netto miesięcznie (plus media) co wygenerowałoby czysty zysk w wysokości 120 000 zł netto rocznie z części jeździeckiej oraz obłożenie części hotelowej i gastronomicznej. Gdyby przyjeżdżali goście na imprezy jeździeckie, gmina zarabiałaby na hotelu, restauracji, basenie, sali konferencyjnej. Nasza propozycja nie spotkała się jednak z zainteresowaniem ze strony urzędu." - czytamy w liście.
Andrzej Sałacki zwrócił także uwagę, że zaproponowano mu zaporową kwotę za możliwość korzystania z ośrodka. Podkreślił również, że jeden z podmiotów dostał dużo bardziej korzystne warunki pomimo, że nie zapewnia dużego ruchu w ośrodku. Zwrócił także uwagę, że w wyniku braku współpracy nie odbyło się wiele ważnych imprez.
- Pomimo tego, że rozpoczął się trzeci rok działalności ośrodka, do dzisiaj nie wiemy na jakich warunkach mogą w ośrodku trenować nasi sportowcy - utyskuje Andrzej Sałacki. Na koniec zadeklarował jednak chęć współpracy i pomoc w rozwiązaniu problemu z ewentualną koniecznością zwrotu dotacji na budowę niewykorzystywanego ośrodka (nawet 10 mln zł).
Wójt gminy Krystyna Helbin przebywa od maja na zwolnieniu chorobowym. Poprosiliśmy o komentarz przewodniczącego rady gminy Jerzego Kołeczkę. Ten poinformował jednak, że rada wyda stanowisko dopiero po posiedzeniu, które miało się odbyć w środę.
- Do tego czasu nie chciałbym tego komentować - uciął przewodniczący.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?