Kluczborczanin w drodze do św. Jakuba. Tak zamierza pomóc niepełnosprawnym spełnić marzenie o wakacyjnym wyjeździe

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Bartosz Gubała wyruszył z kluczborskiego rynku do Santiago de Compostela.
Bartosz Gubała wyruszył z kluczborskiego rynku do Santiago de Compostela. UM Kluczbork
28-letni Bartosz Gubała wyruszył dziś (12 kwietnia) z Kluczborka do sanktuarium św. Jakuba w Santiago de Compostela w Hiszpanii. W 100 dni zamierza pokonać 3000 km, by zebrać pieniądze na wakacje dla niepełnosprawnych.

Pasją Bartosza Gubały z Kluczborka są podróże i to te z kategorii nietypowych. W 2019 roku wraz z przyjacielem postanowił objechać Europę wzdłuż linii brzegowej 19-letnim fiatem seicento. W sumie pokonali ponad 20 tys. km przekraczając granicę 20 państw, wszystko to w niespełna 3 miesiące.

- Podczas pobytu w Hiszpanii, całkiem przypadkiem spotkałem znajomego z Kluczborka, który był w trakcie pielgrzymki do Santiago de Compostela. Wtedy pierwszy raz usłyszałem o Szlaku Świętego Jakuba i było to dla mnie nie do pomyślenia, że ludzie potrafią pieszo pokonywać takie dystanse - opowiada pan Bartosz.

Przykład znajomego tak go zainspirował, że sam zdecydował wcielić się w rolę pielgrzyma i dotrzeć do grobu apostoła w dalekiej Hiszpanii.

- Przez 2,5 roku pracowałem w Holandii i odkładałem pieniądze, abym mógł pozwolić sobie na tę wyprawę, czyli kupić sprzęt, wziąć wolne i mieć też na wydatki po drodze - mówi Bartosz Gubała. - Przygotowywałem się też pod względem kondycyjnym.

Pan Bartosz wyruszył w pielgrzymkę do Santiago od drzwi własnego domu, tak jak to mieli w zwyczaju średniowieczni pątnicy. Po drodze odwiedził jeszcze kluczborski rynek, gdzie pożegnali go rodzina i znajomi. Natomiast burmistrz Jarosław Kielar wręczył pielgrzymowi flagę Kluczborka i wbił pierwszą pieczątkę do paszportu pielgrzyma (gmina objęła wyprawę swoim patronatem).

Kluczborczanin ma do przejścia 3000 km. Wędruje z jednym, kilkunastokilogramowym plecakiem, w którym ma cały dobytek. Będzie w drodze co najmniej 100 dni. Dokładnej trasy jeszcze nie wybrał. Na razie kieruje się do Zgorzelca, a stamtąd do Pragi. Zamierza głównie spać pod namiotem, ale wizyty w albergach też ma w planie, choćby po to, by się wykąpać, od czasu do czasu przespać w łóżku, naładować telefon czy porozmawiać z innymi pielgrzymami.

Pan Bartosz od razu założył, że jego wędrówka będzie miała charakter charytatywny, a jej celem będzie zbiórka pieniędzy na wakacyjny obóz dla osób niepełnosprawnych z Kluczborskiego Towarzystwa Sprawnym Inaczej "Muminki".

- Moja siostra przez wiele lat tam aktywnie działała, jeździła na obozy jako wolontariuszka, była nawet prezeską stowarzyszenia. Pomyślałem więc, że teraz pora na mnie, by czynić dobro - tłumaczy pan Bartosz.

W muminkowych letnich obozach uczestniczy zwykle kilkadziesiąt niepełnosprawnych osób z gminy Kluczbork, a także opiekunowie, którzy zajmują się nimi w ramach wolontariatu. Choć nie ma tam luksusów - uczestnicy obozu śpią w wynajętej szkole, a nie w hotelu, na łóżkach polowych, posiłki gotują sami, każdy taki wyjazd to dla nich niezapomniana przygoda.

Panu Bartoszowi już udało się namówić osiem firm do wsparcia zbiórki. Ma nadzieję, że znajdą się kolejni darczyńcy, bo każda złotówka przybliża niepełnosprawnych do ich wymarzonych wakacji. To link do zbiórki https://zrzutka.pl/2ykx8g?fbclid=IwAR0emOyfvXhragKXcWkYnlv_CJqfmAcbQ1rD26AmI_w5NiXsmZv4MXSJx0Y

Bartosz Gubała w pielgrzymkę do Santiago de Compostela wyruszył z kluczborskiego rynku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska