Firma Katarzyny Kozłowskiej z Minkowskiego koło Namysłowa jest bardzo młoda - działa od 9 stycznia br. Świadczy usługi spawalnicze, ale ma już pierwsze ciekawe zlecenia. Robiła na przykład, jako podwykonawca, kolej gondolową dla narciarzy w Świeradowie Zdroju.
Kolejne zlecenie to wykonanie systemów do naśnieżania stoków górskich.
- Jeśli w jakiejś technicznej sprawie, to odeślę do męża - zastrzega na wstępie rozmowy Katarzyna Kozłowska, myśląc że dzwonię ze zleceniem na spawanie.
Pomysłodawcą uruchomienia takiej firmy był właśnie mąż Katarzyny, z wykształcenia spawacz z 10-letnim stażem zawodowym i uprawnieniami na spawanie różnych materiałów.
- Ja byłam bez pracy, mąż nie mógł pozwolić sobie na utratę swojej, zamieniając ją na rzecz niepewnej własnej firmy i pozostawiając nas bez środków do życia. Zdecydowaliśmy więc, że to ja otworzę działalność - wspomina 27-latka.
Przez 8 lat po skończeniu technikum odzieżowego w Brzegu i rozpoczęciu studiów zaocznych w Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu na kierunku Zarządzanie i Marketing była bez pracy. Krótkie epizody zawodowe to zastępstwo w sekretariacie szpitala i urzędzie miasta w Namysłowie. W tym czasie wychowała dwie córki: 6-letnią dziś Paulinę i 3-letnią Martę. Doszkalała się m.in. na kursie komputerowym.
Dziś przydaje się to przy pisaniu ofert firmowych, promowaniu się w internecie, wyszukiwaniu zleceń w kraju, czy robieniu wizytówek na komputerze. Żeby dostać dofinansowanie na uruchomienie firmy z Powiatowego Urzędu Pracy, Katarzyna Kozłowska musiała nauczyć się spawać.
- Kiedy pierwszy raz poszłam do urzędu z pomysłem na firmę spawalniczą, wszyscy zrobili duże oczy - wspomina Katarzyna Kozłowska. - Sugerowali, żebym uruchomiła raczej usługi księgowe, skoro jestem po marketingu. Odwodzili mnie twierdząc, że nie mam kwalifikacji.
Jej biznesplan przy pierwszym podejściu odpadł w pośredniaku. Po długich perturbacjach 27-latka dopięła swego, ale musiała ukończyć kurs spawacza MAGw opolskiej firmie szkoleniowej. Sfinansował go urząd pracy.
- Na egzaminie końcowym oceniający powiedział, że zrobiłam spaw misternie, jakbym wyszywała i niewiele się pomylił, bo jestem absolwentką technikum odzieżowego - opowiada z dumą Katarzyna Kozłowska.
Za dotację (13 tys. zł) kupiła używaną spawarkę. Dopiero wówczas zaczęły się prawdziwe zmagania z własnym biznesem. Znajdowanie klientów, rozmowy biznesowe, negocjowanie warunków pracy i płacy - to są prawdziwe wyzwania, nieporównywalne z pisaniem biznesplanu i przekonywaniem urzędników.
Sama zajmuje się księgowością, reklamą, szukaniem zleceń, stawaniem do przetargów, prostym spawaniem.Do tych bardziej skomplikowanych prac zatrudnia męża albo innych spawaczy.
- Szukam też bezpłatnych szkoleń z zakresu negocjacji i rozmów biznesowych. Prowadzenie własnej firmy to dla mnie wyzwanie, ale sprawia mi wiele radości. Jestem z siebie dumna - kończy Katarzyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?