Kolejarz Opole przegrał z Polonią Piłą 42-49

fot. Krzysztof Świderski
Piotr Rembas wywalczył w Pile dziewięć punktów.
Piotr Rembas wywalczył w Pile dziewięć punktów. fot. Krzysztof Świderski
Bez awizowanego w składzie Marcina Sekuli zawodnicy Kolejarza Opole przegrali w Pile. Na szczęście udało im się wywalczyć punkt bonusowy.

Kolejarz pozostaje bez zwycięstwa na torze rywali w tym sezonie. Tak naprawdę mecz w Pile był w zasadzie ostatnią do tego okazją. Trudno się bowiem spodziewać, że w fazie play off opolanie będą potrafili wygrać na torze teoretycznie silniejszego rywala niż Polonia.

Na wczorajsze (26 lipca) spotkanie nasz trener Andrzej Maroszek desygnował skład z tylko dwoma obcokrajowcami. Szansę pokazania się otrzymali Marcin Sekula i Robert Flis. Tego pierwszego zabrakło jednak na pilskim torze. Spowodowało to konieczność dokonania roszad w składzie Kolejarza.

Miejsce Sekuli zajął Igor Kononow, a opolanie byli zmuszeni startować w siódemkę. W okrojonym składzie nie byli w stanie wygrać. Dobrze, że obronili 11-punktową zaliczkę z pierwszego meczu i wywalczyli bonusa. Nie było to takie pewne, bo po 13 biegach przegrywali 34-44. Następny bieg nasi zawodnicy na szczęście wygrali 5-2. Piotr Rembas jechał jako dżoker i przyjechał trzeci popełniając błąd na ostatnim łuku. Wówczas wyprzedził go Henning Bager.

W wypadku wygranej pilan w ostatnim wyścigu 5-1 żadna z drużyn nie otrzymałaby punktu bonusowego, bo w dwumeczu byłby remis. Na zakończenie spotkania Adam Czechowicz pokonał jednak Piotra Śwista ratując bonusa dla Kolejarza.

Początek meczu należał do Kolejarza. W wyścigu juniorów trzeci raz z rzędu zwyciężył Kamil Fleger, a po 4. wyścigu wygranym przez Christiana Ago i Kononowa, goście prowadzili 14-10. W 8. wyścigu rozpoczął się jednak dramat Roberta Flisa, który w swoim pierwszym starcie wywalczył dwa punkty.

Protokół

Protokół

Polonia Piła - Kolejarz Opole 49-42
Polonia: Świst 14 (3,3,3,3,2), Pecyna 0 (0,-,-) Charczenko 12 (3,3,3,2,1), Stange 2 (0,1,1,-) Bager 10 (w,2,3,3,2), C.Szymko 3 (2,1,0,-,-), Łopaczewski 2 (1,w,1), Linette 6 (2,1,2,1,0). Trener Piotr Szymko.
Kolejarz: Czechowicz 11 (1,2,2,3,w,3), Flis 3 (2,0,1,u), Rembas 9 (1,3,2,1,2), Zieliński 3 (2,1,0), Kononow 9 (2,0,2,2,3,0), Fleger 3 (3,-,-,0,-), Ago 4 (0,3,1,0). Trener Andrzej Maroszek.
Sędziował Grzegorz Sokołowski (Ostrów). Widzów 2000.
Bieg po biegu: 3-3, 3-3, 3-3, 1-5, 4-2, 2-4, 5-1, 3-3, 4-2, 4-2, 5-1, 3-3, 4-2, 2-5, 3-3.

W kolejnym "skasował" nowy, specjalnie przygotowany na to spotkanie motocykl po upadku spowodowanym przez Michała Łopaczewskiego. Później, w 11. biegu stracił kolejne punkty upadając na 2. pozycji.

- Bardzo szkoda mi Roberta - stwierdził Jerzy Drozd, prezes Kolejarza. - Przyjechał na mecz doskonale przygotowany, rozpoczął dobrze, a później może mówić o szczęściu, że obyło się bez poważniejszej kontuzji.
- Każdy z moich zawodników pojechał w miarę dobrze, punktował - komentował Maroszek. - Popełniliśmy trochę błędów, ale do wygranej zabrakło nam przede wszystkim ósmego punktującego zawodnika.

- Mecz był interesujący dla kibiców - mówi Czechowicz. - Każdy starał się jechać jak najlepiej, do połowy spotkania wszystko szło nam dobrze. Później coś się zacięło, pech dopadł Roberta i zaczęliśmy tracić punkty. Wykonaliśmy jednak przynajmniej plan minimum przywożąc do Opola jeden punkt.

- Zawodnicy pojechali z zębem, walczyli - ocenia prezes Drozd. - Nie można mieć do nich szczególnych pretensji.

Spod sztatni

W sobotę Marcin Sekula startował w lidze niemieckiej a w niedzielę miał dojechać do Grodu Staszica.

- Marcin zadzwonił do mnie w środku nocy z soboty na niedzielę i poinformował, że w Niemczech zepsuł mu się samochód - mówi prezes Drozd. - Przyjazd Marcina na mecz okazał się niemożliwy, a jego miejsce zajął Igor Kononow, który w tym spotkaniu miał być zawodnikiem rezerwowym. Ta sytuacja pomieszała nam plany, a jak się okazało w tym wyrównanym spotkaniu zabrakło nam do wygranej punktów jeszcze jednego zawodnika.

Czy przez absencję w meczu Sekula stracił szanse na występy w kolejnych spotkaniach?
- Nikogo nie skreślamy - kończy Drozd. - Jednak przed meczem z Miszkolcem i fazą play off nie możemy już eksperymentować ze składem. Potrzeba nam stabilizacji. Na kolejne spotkania możemy wstawić do zespołu jedynie Ulricha Ostergaarda. Nie chcemy mieszać w drużynie, ale dać zawodnikom pewność jazdy w kolejnych meczach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska