Zwycięzców się nie sądzi, ale styl jaki prezentujemy jest jeszcze daleki od tego, jaki chciałbym oglądać - mówi Bartosz Medyk, trener gospodarzy. - Może byliśmy tylko odrobinę lepsi z gry, ale przede wszystkim skuteczniejsi.
W naszej taktyce najważniejsza jest mądra i konsekwentna gra w obronie. Jak nie popełniamy błędów w defensywie, to zawsze coś strzelimy i stąd ostatnie niezłe wyniki.
W przypadku Starościna liczą się właściwie tylko punkty, gdyż wciąż musi on twardo walczyć o utrzymanie. Pokonanie Śląska jest więc bardzo cennym osiągnięciem. Tym bardziej, że rywal to solidna i wymagająca drużyna.
W Starościnie jej piłkarze chyba jeszcze zbyt mocno rozpamiętywali ostatnią porażkę ligową 1-6 ze Swornicą Czarnowąsy. Brak koncentracji wykorzystał bezlitośnie Krzysztof Raduchowski, który zdobył dwa gole, a jeszcze jedną dobrą okazję zmarnował.
W drugiej połowie bramki powinni też zdobyć Krystian Raszewski i Jacek Czuczwara. Także Śląsk wypracował trzy dobre pozycję bramkowe, a najbliżej szczęścia byli Wojciech Gieża i Łukasz Bojar. Raz, przy stanie 2-0, Wojciecha Stasiowskiego uratował słupek.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?