W Sejmie kandydatem PiS na wicemarszałka była Elżbieta Witek. W Senacie - Marek Pęk. W pierwszym przypadku nowa sejmowa większość przypomniała wszystkie kontrowersje związane z piastowaniem funkcji marszałka przez poseł PiS. W drugim, powodem odrzucenia kandydatury były rzekome obelgi senatora Pęka, rzucane w kierunku oponentów.
Co dalej? Marszałkowie Sejmu i Senatu wskazują, że na PiS czekają miejsca w prezydium, tylko partia musi wskazać innych, bardziej akceptowalnych kandydatów. Problem w tym, że PiS mówi wprost: Witek, Pęk, albo śmierć. Jarosław Kaczyński woli nie obsadzić należnej PiS-owi funkcji wicemarszałka w obu izbach, niż dać sobie narzucić innego kandydata.
To zrozumiałe,bo dotychczasowa praktyka parlamentarna głosi, że kandydat każdego z klubów jest jego suwerenną decyzją. Gdyby PiS zgodziło się na wybierania mu kandydatów na wicemarszałka, to może w dalszej kolejności, nowa sejmowa większość będzie wskazywać, kto z PiS może zasiadać w tej czy innej komisji?
Bardzo ciekawy argument wystosował poseł PiS Radosław Fogiel. Polityk wskazał, że w poprzedniej kadencji PiS oddało opozycji trzy miejsca w prezydium Sejmu. Dziś z opozycji mamy tylko wicemarszałka z Konfederacji. Czy to uczciwe?
Jednak PiS mimo wszystko w głosowaniach nad prezydium popełnił jeden błąd. Jak wskazują sami posłowie PiS w nieoficjalnych rozmowach, partia powinna jak w latach poprzednich poprzeć kandydatury innych klubów. W tym roku jednak stało się inaczej. Skoro kandydaci PiS przepadki, to PiS zagłosowało „przeciwko” innym.
To błąd wytrącający poniekąd dobry argument, mianowicie: my głosowaliśmy za waszymi kandydatami, a wy jak postępujecie?

Śpimy krócej i coraz gorzej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?