W ostatni czwartek odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych.
Jednym z tematów posiedzenia były wyniki ostatniego spisu powszechnego. Jej członkowie wysłuchali wystąpienia przedstawiciela GUS oraz zapoznali się z prezentacją ekspertyzy dotyczącej metodologii spisu.
- Troje ekspertów (w ich gronie był także Opolanin, prof. Kazimierz Szczygielski) - mówi Rafał Bartek, współprzewodniczący komisji - oceniło, że ostatni spis nie był gorszy od poprzedniego. Wszędzie w Europie odpytuje się tylko część społeczeństwa, resztę wyników spisu biorąc z dostępnych danych.
Zdaniem ekspertów, interpretacja wyników spisu o tyle budzi wątpliwości, że bardziej wiarygodne dane nt. narodowości dadzą się ustalić na poziomie powiatów niż na szczeblu gmin.
Tymczasem ustawa o mniejszościach, na podstawie której ustawia się tablice dwujęzyczne, wprowadza język pomocniczy itp. odwołuje się właśnie do gmin, gdzie wyniki te są przybliżone. Przedstawiciele mniejszości narodowych zasugerowali więc, by w przyszłości poprawić zapis ustawy.
Ogólny wynik MN w spisie zmniejszył się o około 3 tysiące. Od poprzedniego wyniku (prawie 150 tys.) odjęto bowiem te osoby, które mają obywatelstwo niemieckie, ale nie mają polskiego. Uznano, że są oni wprawdzie Niemcami, ale do mniejszości nie należą.
- Nie jest to całkiem ścisłe, w okolicach Wałbrzycha żyje grupa Niemców, która obywatelstwa polskiego nie ma, ale mniejszością na pewno jest - dodaje Rafał Bartek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?