Drużyna futsalu rywalizująca w rozgrywkach ligowych istniała w stolicy województwa 3 lata. W pierwszym roku wywalczyła awans do grona najlepszych polskich ekip, a w kolejnych dwóch zajmowała odpowiednio piąte i szóste miejsce w kraju.
- Do 15 sierpnia jest dla nas trzymane miejsce w ekstraklasie - mówi prezes opolskiego klubu Paweł Kiszka. - Szans na wystartowanie Mariossa nie ma jednak praktycznie żadnych. Już w poprzednich rozgrywkach wystartowaliśmy na "wariackich papie-rach". Zawodnicy grali za darmo i udało im się osiągnąć sukces, jakim było szóste miejsce. Na takich samych zasadach już grać nie możemy. Tym bardziej, że sezon halowy znacznie się wydłużył i robi się już ścisła specjalizacja na piłkarzy występujących tylko w rozgrywkach futsalu. Bez pieniędzy nie przyciągniemy do gry zawodników.
Według szacunków na normalne funkcjonowanie klubu potrzeba około 100 tys. zł na rok.
- Brakuje nam bardzo dużo, bo 70 tysięcy złotych - zaznacza Kiszka.
W zeszłym roku, też w ostatniej chwili, opolanie przystąpili do rozgrywek głównie dzięki menedżerowi Maciejowi Lubczyńskiemu, który załatwiał pieniądze.
- Umówiliśmy się wszyscy, że tamten sezon był na przetrwanie i jeśli nie uda nam się znaleźć większych pieniędzy, to odpuszczamy sobie - tłumaczy Lubczyński. - Poświęcaliśmy swój wolny czas, narażaliśmy się na kontuzje zupełnie za darmo. Myśleliśmy, że uda się poprawić sytuację finansową klubu, ale niestety, nie doszło do tego. Bardzo nam żal, ale w tej formule, jaka była, dalsze funkcjonowanie nie ma większego sensu.
Wiadomo więc, że Marioss nie zagra w ekstraklasie. Prezes Kiszka stara się jeszcze uratować ekstraklasę dla Opola.
- Istnieje cień szansy, że w lidze mogłaby grać drużyna Politechniki Opolskiej, która ostatnio zajęła dziewiąte miejsce podczas akademickich mistrzostw Europy - twierdzi prezes. - Na razie droga do tego jednak bardzo daleka.
Do 15 sierpnia opolskie środowisko futsalu ma czas na potwierdzenie chęci gry w ekstraklasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?