Kontroler biletów MZK został skatowany przez grupę wyrostków i leży w szpitalu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Bandyci zaczaili się na rewizora, gdy wracał z pracy. Katowali go tak długo, że ten z wstrząśnieniem mózgu od trzech dni leży w szpitalu.

Kontroler namierzył w autobusie grupkę młodych ludzi w wieku około 20 lat, którzy jechali bez biletów. Wyprosił ich z pojazdu. Od gapowiczów usłyszał, że jeszcze pożałuje tego co zrobił. Kilka godzin później, gdy wracał z pracy, prawdopodobnie ci sami chuligani zauważyli go na skrzyżowaniu ul. 1 Maja i al. Jana Pawła II w centrum Kędzierzyna.

- Rzucili się na mnie z pięściami, kopali po całym ciele - opowiada pracownik firmy "Rewizor", zajmującej się kontrolą biletów w miejskich autobusach.

Przestali dopiero wtedy, gdy półprzytomny mężczyzna osunął się na ziemię.

Już w szpitalu okazało się, że ma wstrząśnienie mózgu.

Do bestialskiego ataku doszło w sobotę wieczorem, a rewizor wciąż przebywa na oddziale ortopedii kozielskiego szpitala.

- Nie mamy wątpliwości, że ten bandycki napad związany był z pracą, jaką wykonywał nasz człowiek - mówi Renata Myśliwiec, kierownik "Rewizora".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska