Kontrowersje związane z rejestrem pedofilów. „Jest z założenia ułomny” - przekonują sędziowie

WE, źródło: Onet
Sebastian Kaleta, bliski współpracownik Patryka Jakiego, zaprzecza doniesieniom o nieumieszczaniu księży pedofilów w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym.
Sebastian Kaleta, bliski współpracownik Patryka Jakiego, zaprzecza doniesieniom o nieumieszczaniu księży pedofilów w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Adam Guz
Coraz częściej słychać głosy, że stworzony przez resort sprawiedliwości rejestr pedofilów chroni księży skazanych za pedofilię. Bliski współpracownik Patryka Jakiego i były rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, członek komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta uważa, że należy pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które forsują taką tezę.

Afera zatacza coraz szersze kręgi

Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka zaznaczył kilka dni temu na Twitterze, że w przygotowanym przez resort sprawiedliwości Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym nie widnieje żadne nazwisko księdza.

Wpis wywołał prawdziwą burzę. Rejestru w obecnej formie bronił Sebastian Kaleta, współpracownik Patryka Jakiego. Jego zdaniem księży w rejestrze nie ma, ponieważ nie popełnili brutalnych gwałtów. W rozmowie z Onetem o sprawie wypowiedziała się posłanka niezrzeszona, Joanna Scheuring-Wielgus. Jej zdaniem dzielenie gwałtów na brutalne i niebrutalne, jest skandaliczne:

To jest ta ich mentalność, mentalność PiS-u, która wpisuje się w słynne: „czy można zgwałcić prostytutkę”. To jest po prostu koszmar. Rządzą nami osoby niewykształcone, butne, nieszanujące różnorodności. Pan Kaleta nigdy nie powinien być urzędnikiem państwowym ale cóż, gdzie się nie odwrócisz, wszędzie ich pełno.

Czy krytykanci zostaną pociągnięci od odpowiedzialności?

Kaleta nie wyklucza, że wobec osób, które mówią o rzekomym przywileju księży popełniających przestępstwa seksualne, zostaną wystosowane pozwy. W rozmowie z Onetem zaprzeczył istnieniu specjalnej ochrony duchownych w kontekście pedofilii:

Jest wierutnym kłamstwem twierdzenie, że jakaś grupa jest uprzywilejowana. Powiem więcej, minister Ziobro zapowiedział dzisiaj występowanie z powództwami wobec podmiotów, które będą powielać to kłamstwo, że my rzekomo próbujemy chronić konkretną grupę zawodową, czyli księży. Jak szybko udało się sprawdzić „Gazeta Wyborcza” podała fałszywą treść wyroku.

Kaleta podkreśla, że w jawnej części rejestru pedofilów znajdują się wyłącznie przestępstwa gwałtu dokonane na nieletnich poniżej 15 r. ż. oraz zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem zagrożone w kodeksie karnym wyższą karą. Ponadto dodał, że o przekazywaniu informacji o skazanych pedofilach decydują sądy, które rozpatrują konkretną sprawę.

Czy rejestr pedofilów ma sens?

Zdaniem sędzi Beaty Morawiec (prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”) rejestr pedofilów w obecnym kształcie nikomu nie pomaga. Najważniejszy problem dotyczy kwalifikacji czynów, które są zapisywane w rejestrze. Lista obejmuje tylko gwałty ze szczególnym okrucieństwem oraz gwałty popełnione na małoletnich poniżej 15 r.ż.

Beata Morawiec: Niezaprzeczalne fakty są takie, że jeśli chodzi o przestępstwa seksualne wśród nieletnich, to akurat gwałty stanowią ich promil. Gros przypadków to są tak zwane „inne czynności seksualne”. Wielokrotnie omawialiśmy ten problem w środowisku sędziowskim i konkluzja jest taka, że tworzenie publicznego rejestru, w którym są tylko gwałty na małoletnich poniżej 15 lat czy gwałty ze szczególnym okrucieństwem to jest zakłamywanie rzeczywistości.

Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiada na te zarzuty twierdzeniem o zablokowaniu możliwości stworzenia szerszego rejestru. MS podkreśla, że zawężony katalog przestępstw wynika z protestów opozycji, Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Rzecznika Praw Dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska