Publiczność w amfiteatrze oraz widzowie przed telewizorami usłyszą m.in. utwory z płyty “Ping Pong", która ukazała się jesienią ubiegłego roku i już w pierwszych tygodniach od premiery pokryła się złotem.
- Jest to moja pierwsza solowa, autorska płyta poza zespołem Maanam. Pracowaliśmy nad nią dwa lata, co tu dużo ukrywać, czasami wręcz błądząc - zdradza artystka. - Na każdym z koncertów do mojego wieloletniego repertuaru znanego już wszystkim staram się wykonywać 5-6 utworów właśnie z tej płyty - dodaje.
Kora na festiwalu w Opolu - zdjęcia z próby
Artystka wzdryga się z obrzydzeniem, kiedy ktoś próbuje nazywać ją celebrytką.
- Nie chcę być celebrytką i nią nie jestem. Staram się być tam, gdzie naprawdę mam coś do zrobienia, a nie bywam tylko dla samego bywania. Artysta ma wartość tylko wtedy, kiedy tworzy. Dlatego dla mnie celebryta jest kimś mało istotnym - kwituje.
Korze w Opolu dzielnie towarzyszy jej suczka Ramona.
- Często w trasie czułam się samotna, a to cudne stworzenie przynosi mi mnóstwo radości. Ramona jest moją przyjaciółką - mówi wpatrując się z miłością w suczkę rasy Bolończyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?