W poniedziałek (30 marca) nyscy policjanci podczas kontroli przestrzegania kwarantanny w związku z epidemią koronawirusa, nie zastali w domach aż siedmiu osób!
W takich przypadkach tłumaczenie o wyjściu do sklepu na zakupy, apteki czy na spacer z dzieckiem, nie stanowią żadnej taryfy ulgowej - mówi aspirant Magdalena Skrętkowicz z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Wyjaśnianiem wszystkich spraw zajmują się teraz funkcjonariusze z nyskiej komendy.
Na Opolszczyźnie zanotowano już kilkadziesiąt przypadków łamania warunków kwarantanny.
Na przykład kilka dni temu policjanci z Głogówka nie zastali 65-latka, który miał być w izolacji.
Kiedy przyjechali do niego po dwóch godzinach, był już w domu. Policjantom oświadczył, że wyszedł jedynie do sklepu, bo zabrakło mu… papierosów.
Z kolei poddany kwarantannie mieszkaniec powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, zamiast siedzieć w zamknięciu, był u sąsiada.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za nieprzestrzeganie kwarantanny grozi między innymi kara grzywny nawet do 30 tys. złotych, którą nakłada Powiatowy Inspektor Sanitarny.
Policjanci mogą natomiast wszcząć postępowania z paragrafu mówiącego o tym, że kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, musi się liczyć z karą do 3 lat więzienia.
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?